
Akordeon jest jak człowiek – też żyje. Muzyka to moja pasja, daje mi zadowolenie i szczęście. Rozmowa z Nazarijem Kaliszczukiem
Studenci instrumentalistyki 24 maja zorganizowali koncert w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Jednym z uczestników był Nazari Kalishchuk, który zagrał na akordeonie. Każdy, kto pojawił się na scenie, dał niesamowity performans. Występ Nazariego był niewątpliwie bodźcem do przeprowadzenia z nim wywiadu, ponieważ od pierwszych zagranych nut muzyka wypełniła jego samego.
Dlaczego zacząłeś grać na akordeonie?
Miałem 10 lat, jak mama zaprowadziła mnie do szkoły muzycznej. Nie chciałem tego. Do wyboru była gra na fortepianie lub na gitarze. W jednej z sal usłyszałem, jak dyrektor grał na akordeonie i wtedy powiedziałem mamie, że też chcę grać na tym instrumencie.
Czy będąc w tej szkole, brałeś udział w konkursach muzycznych?
Muzyczna szkoła w Berdyczowie nie robiła konkursów akordeonowych, ale i tak jeździłem na konkursy. Pamiętam, jak byłem na muzycznym konkursie międzyukraińskim, tam zagrałem po raz pierwszy solo. Zająłem drugie miejsce i był to dla mnie szok, zwłaszcza że konkurencja była naprawdę duża. To wydarzenie dało mi ogromną motywację, żeby nadal działać w muzycznej strefie.
Co sprowadziło Cię do Polski?
Będąc na 4. roku kolegium muzycznym w Żytomierzu, planowałem muzyczne studia w Kijowie, ale w tamtym okresie rozpoczęła się wojna w Ukrainie. Chciałem coś zrobić, jakoś dodać otuchy mieszkańcom mojej ojczyzny i pomyślałem, że skoro gram na akordeonie, to dzięki temu mogę coś zrobić i przyjechałem do Polski. Organizowałem koncerty we Wrocławiu. Tak naprawdę dzięki nim znalazłem się w Rzeszowie.
Jak czujesz się w Rzeszowie?
Studiuję teraz w tym mieście i za to, co mam muszę podziękować Bogu. Znalazłem tutaj przyjaciół i nie żałuję, że to wszystko tak się potoczyło. Jestem teraz na pierwszym roku, studiuję w Instytucie Muzyki i uczę się tam gry na akordeonie. Zobaczyłem, że Rzeszów się rozwija, jest tu dużo perspektyw muzycznych. Mam nawet takie marzenie, żeby właśnie w Rzeszowie robić festiwale akordeonowe, aby pokazać, że miasto ma perspektywy muzyczne.

Jak wyglądała Twoja nauka języka polskiego?
Dzięki swojej siostrze nauczyłem się tego języka, ona dobrze mówi po polsku. Cały proces nauki był trochę skomplikowany, mam czasem trudność, żeby coś powiedzieć po polsku, ale wszystko rozumiem w tym języku.
Jak wyglądają zajęcia z akordeonu?
Lekcje prowadzi profesor. Zaczynamy od ogólnych zajęć, od tego, co będę grał na semestr, dostaję również program i uczę się, wszystko jest indywidualne.
Czy od zawsze chciałeś swoje życie związać z muzyką?
Moja mama chciała, żebym został dentystą. Ja wcześniej chciałem być chirurgiem, później myślałem nad prawem i musiałem wybrać — prawo albo muzyka. Życie się potoczyło tak, że jednak muzyka wygrała.
Jak zareagowali Twoi rodzice na wiadomość, że będziesz studiował w Rzeszowie?
Moja mama nie była zadowolona, ale ja jej powiedziałem, że to moje życie i zapewniałem ją, że sobie poradzę. Myślę, że trzeba się uczyć, żeby dawać sobie radę w życiu. To jest moje życie, muszę robić tak, żeby było mi łatwiej, żeby mieć pracę, która mi się podoba.

Jak się czujesz, gdy grasz na tym instrumencie?
Niektórzy grają tak, że mają gotowy tekst. Nie wiedzą, o co chodzi w utworze, a ja właśnie lubię mieć taki program, który naprawdę rozumiem. Uważam, że każdy kompozytor pisze o swoim życiu. Jak gram dany utwór, to on znaczy coś dla mnie i ta melodia jest w moim sercu. Trzeba czuć utwór, to jest coś niesamowitego, że muzyka ma kontrolę nad człowiekiem, że może nawet ozdrowić ludzi. Kompozytorzy piszą emocjami, coś zdarzyło się w ich życiu. Ja właśnie jestem bardzo emocjonalny, a jak jestem na scenie, to tę muzykę przeżywam. Mogę nie zauważyć, że to jest koniec utworu, bo jeśli coś ćwiczę, to nie ma czegoś takiego, ale jak jestem na scenie, to te emocje wychodzą. Akordeon jest jak człowiek — też żyje. Muzyka to moja pasja, daje mi zadowolenie i szczęście.
Czy gra na akordeonie jest trudna?
W ćwiczenie gry na akordeonie trzeba zainwestować dużo czasu. Obie dłonie trzeba kontrolować i być skupionym, nie jest to łatwe, zwłaszcza na początku, jednak z czasem staje się to łatwiejsze.
Zobacz również

Karuzela z trenerami
3 stycznia 2017
Wożę się pojazdami za miliony złotych
7 maja 2022