Felieton,  Opinia

Influencerzy

Influencer. Słowo, które obecnie potrafi zdefiniować znaczną część społeczeństwa. Posty, relacje i rozrywka. Co mają w sobie ludzie, których w mediach społecznościowych śledzi miliony osób? Podziw, bogactwo i… Słów po wielokropku mogłoby być jeszcze wiele. Łatwość i dostępność do odbierania treści nigdy wcześniej nie była tak powszechna. Dlaczego zachłysnęliśmy się influencerami?

Świat celebrytów z social mediów

Z pozoru temat wydaje się być banalny, wręcz infantylny. Większość kwestii związana ze światem influencerów lub, jak kto woli, twórców internetowych, wydaje się być odbierana z przymrużeniem oka. Otóż nic bardziej mylnego. Świat popularnych influ zawładnął społeczeństwem. Mimo że poruszanie ich tematu spotyka się z pobłażliwością i traktowaniem z dystansem, wielu z nas chętniej przeczyta artykuł związany z aferą popularnych influencerów, aniżeli o nowych odkryciach w dziedzinie astrochemii.

Jednym z głównych powodów, dla których interesujemy się treściami publikowanymi przez twórców internetowych, jest aspiracja. Zdolność do tworzenia treści przez obecnych celebrytów, szczególnie tych pochodzących z dziedziny social mediów, zdaje się być nadmiernie atrakcyjna dla odbiorcy. Nawet jeśli nie ma w nich niczego atrakcyjnego. Influencerzy często pokazują swoje luksusowe życie, pełne sukcesów, ekscesów i innych esów, które są powszechnie pożądane. Każdy z nas jest w jakimś stopniu materialistą. Wielu ludzi, szczególnie tych młodych, oglądając takie treści, chce naśladować wykreowane na potrzeby mediów społecznościowych momenty. Nie zawsze jest to czymś złym, niektórzy dzięki internetowym twórcom zaczęli posiadać wyższe aspiracje zawodowe. Wiele osób może się identyfikować z influencerami z prostego powodu, prezentują oni wymarzony styl życia odbiorcy.

Realna nierealność

W mediach społecznościowych o wiele łatwiej nawiązać kontakt i stać się otwartym, aniżeli w świecie rzeczywistym. Przemawiają za tym sytuacje, w których świadomość niewchodzenia w bezpośredni kontakt z drugą osobą znosi pewien rodzaj bariery ochronnej. Tworząc grono odbiorców, na podstawie swoich treści twórca internetowy gromadzi grono swoich fanów, którzy stają się jego bezpieczną przestrzenią.  Odbiorca, czując się częścią grupy, co wynika z naturalnych uwarunkowań psychicznych człowieka, które charakteryzują się potrzebą przynależności, dołącza do pewnego specyficznego środowiska, z którego wyjście nie jest takie proste. Dzięki stałemu kontaktowi ze swoimi odbiorcami influencer przestaje być w pewnym stopniu niedostępny dla świata zewnętrznego. Oglądając materiał, który został nakręcony w domu twórcy, zmniejsza się dystans, bowiem twórca otwiera dla nas swój dom, zapraszając nas do siebie jak przyjaciół.

pexels-mikoto-3367850
pexels-mikoto-3367850

Internet, lenistwo i odwaga, czyli siła twórcy

Jeszcze dwadzieścia lat temu, w czasach, w których w Polsce Internet zaczynał powoli swoje istnienie, mało kto by pomyślał, że przybierze on taką formę istnienia, jak obecna. W Internecie można znaleźć niemal wszystko. Tak oto narodzili się influencerzy. Godni zaufania, jako przyjaciel na odległość, którego treści pomagają nam w gorszym czasie. Brzmi świetnie. Influencerem jest zwykle ktoś charyzmatyczny, ktoś, kogo łatwo zapamiętać. By móc się wybić, należy obecnie pokazać jak bardzo jest się, dosłownie ujmując, głupim. Albo mądrym. Niewielu potrafi wykazać oba zjawiska. W sieci obowiązuje zjawisko, w którym teoretycznie każdy może być kimkolwiek chce. Większość wybiera bycie idiotą, co jest całkowicie zrozumiałe. Ubogość, jaką ludzkiemu umysłowi sprawił Internet, jest niezwykła. Łatwość, dostęp i zero wysiłku sprawiły, że człowiek zniechęca się do czynności ambitnych, które stają się tym samym treścią luksusową. Treścią wykorzystaną przez influencera. Po co samemu zagrać w grę, skoro można obejrzeć, jak na streamie gra w nią twórca internetowy, zarabiając przy tym pieniądze na naszym czasie. Z jakiego powodu mielibyśmy sami wyjść do kawiarni, skoro możemy obejrzeć, jak influencerka wybiera się do kawiarni i wybiera ciastko, którego byśmy nie wybrali, udając przy tym, że spędzamy z nią dzień. Scrollowanie przez dwie godziny mediów społecznościowych stało się łatwiejsze niż czytanie książek.

Pozwalamy kupić nasz czas za darmo, dając tym samym wzbogacenie się nim komuś innemu. Przeczytajmy to zdanie kilka razy, by wyciągnąć wnioski.

Studentka Uniwersytetu Rzeszowskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna. Ukończone studia pedagogiczne licencjackie. Felietonistka. Zainteresowania: psychologia, poprawność językowa, dziennikarstwo, muzyka rockowa.