Recenzja

Koreankom mówi się „nie”

Korea Południowa – stolica k-popu i ostoja zachodnich wartości sąsiadująca z komunistyczną Koreą Północną. Nieraz słyszy się o koreańskich zespołach, takich jak BTS czy Blackpink. W drogeriach coraz częściej można zauważyć specjalnie wydzielone półki dla pielęgnacyjnych kosmetyków „made in Korea” podbijających świat. 96,2 % ludności tego kraju korzysta z Internetu. Na popularnym serwisie streamingowym Netflix istnieje cała sekcja dla koreańskich dram zbierających rzesze fanów. Czy pomyślałbyś, że ten wysoko rozwinięty kraj, jakim jest Korea Południowa, zajmował w 2016 roku 116 miejsce na 144 możliwych pod względem równości wynagrodzeń między mężczyznami a kobietami? Książka psychiatry Nam-Joo Cho pt. „Kim Jiyoung. Urodzona w 1982” to nie tylko zapis życia jego pacjentki i nadarzających się jej problemów, które poprowadziły kobietę do jego gabinetu. To opowieść wielu matek, babć, sióstr i żon, którym nie było dane rozwijać swoich pasji i wybrać wymarzonego zawodu tylko ze względu na ich płeć.

Dzieciństwo tytułowej bohaterki rozpoczyna się od przykrych wspomnień związanych z faworyzowaniem przez babcię jedynego brata. Jej drugiej siostrze odebrano szansę życia poprzez aborcję, ponieważ trzecia z kolei dziewczynka w rodzinie nie byłaby mile widziana. Dopiero pojawienie się syna pozwoliło ich matce uzyskać społeczną aprobatę i dać poczucie spełnionego obowiązku. W połowie lat 80. usuwanie płodów zidentyfikowanych jako żeńskie było popularną czynnością i trwało w najlepsze aż do wczesnych lat 90. Historycznie ma to swoje korzenie w konfucjanizmie, na którym oparte są wartości i tradycje koreańskie. Zakładają one system patriarchalny i preferowanie synów ponad córki. Tak samo było w rodzinie Kim Jiyoung. Oszczędności przeznacza się na kształcenie synów. Od kobiet w systemie społecznym Korei Południowej wymaga się porzucenia pracy dla założenia rodziny, choć jak zostało ukazane w książce, bez względu na to, czy się tego podejmą, i tak będą krytykowane.

Kim Jiyoung skończyła studia na jednym z najlepszych uniwersytetów w Seulu, ale mimo tego długo szukała pracy. Na rozmowach kwalifikacyjnych nierzadko pojawiały się pytania o to, jak zareagowałyby w przypadku nieodpowiedniego zachowania klienta wobec kobiet. Zwrócenie mu uwagi jest uznawane za odpowiedź niewłaściwą i skutkuje wykluczeniem z dalszej rekrutacji. Gdy bohaterce udało się w końcu znaleźć pracę, jej zarobki nie zmieniały się łącznie z awansami. Stanowiska kierownicze bez względu na kwalifikacje pracowników w większości przypadków powierzane były mężczyznom. Częstym zjawiskiem w Korei Południowej jest rezygnowanie z pracy przez kobiety, a ich decyzje podejmowane są pod wpływem presji ze strony rodzin nalegających na posiadanie dzieci. Kobiety decydujące się na macierzyństwo, nawet jeśli spełniły oczekiwania swoich rodzin, nadal nie są traktowane przez społeczeństwo z należnym im szacunkiem. Jeśli nie pracują i oddają się w pełni dzieciom, są nazywane „nierobami” i „tymi, które żyją z pensji męża”. Nieścisłości w logice ludzi, którzy używają takich argumentów, i niemożliwość sprostania wymaganiom społecznym sprawiły, że główna bohaterka, jak i wiele innych pacjentek psychiatry, musiały zasięgnąć porady lekarskiej. Opisany w książce system medialny Korei Południowej również nie wspiera kobiecej części społeczeństwa. W telewizji polecane są porody naturalne bez zastosowania jakichkolwiek środków przeciwbólowych, a o depresji poporodowej, która dotknęła także Kim Jiyoung, raczej się nie wspomina.

Jedną z najbardziej zapadających w pamięć sytuacji opisanych w książce Nam-Joo Cho jest historia Kim Jiyoung, która dzieje się w jednej z początkowych klas szkoły podstawowej. Chłopiec, który w podły sposób dokuczał koleżance od rozpoczęcia edukacji, został nakryty na gorącym uczynku. Nauczycielka wyjaśniła bohaterce, że w ten sposób okazywał jej sympatię i w pewien sposób usprawiedliwiła agresywne zachowanie dziecka. Opisane przez autora napaście seksualne w Korei często są motywowane przez sprawców niewłaściwym ubiorem kobiety. Takie opinie brzmią dziwnie znajomo – ten strach odczuwany w trakcie jazdy autobusem po zmroku i nieustępliwy, nachalny wzrok nieznajomego, którego każda kobieta stara się unikać. Niepewność podczas samotnych spacerów po zmroku. Wiele z opisanych w książce sytuacji można by przenieść na polski grunt.

Wydana w 2016 r. powieść „Kim Jiyoung. Urodzona w 1982” natychmiast stała się światowym bestsellerem i obecnie znajduje się w top 10 najpopularniejszych książek w sieci Empik. W 2019 roku na jej podstawie powstał film o tym samym tytule. Powieść obnaża wady społeczeństwa koreańskiego i zmienia wizerunek Korei Południowej, kojarzonej głównie z k-popem, ciekawą kuchnią i kosmetycznym rajem. Skłania do przemyśleń nad istotą konwenansów, ludzkiej psychiki i ograniczeń, jakie stawiane są Koreankom do dzisiaj.