Felieton

Marzenia do spełnienia

Marzenia się spełniają. Nie, nie, nie… Marzenia się spełnia! Czasem wystarczy mały krok, by jedno marzenie zamieniło się w cudowne wspomnienie. Trzeba być tylko raz odważnym i upartym. To wystarczy. No i trzeba liczyć na odrobinę szczęścia, w niektórych przypadkach jest to niezbędne.

Parę lat temu była sobie jedna dziewczyna, która nie wiedziała, co chce w życiu robić. Chodziła do liceum, zastanawiała się, gdzie chce pójść na studia. Miała pewnego idola, którego uwielbiała oglądać i słuchać. Ćwiczyła – chociaż może to za dużo powiedziane – swój głos na piosenkach, które on śpiewał. Bardzo chciała go spotkać. Ta sama dziewczyna uwielbiała też oglądać siatkówkę. Wierzyła, że kiedyś spotka swoich ulubieńców zza szkalnego ekranu. Szczególnie chciała zobaczyć jednego z reprezentantów kraju. Wydawał jej się bardzo sympatycznym człowiekiem.

Po kilku latach poszła na mecz siatkówki. Grała jej ulubiona drużyna, był tam pewien zawodnik, którego zawsze chciała zobaczyć i zrobić sobie z nim zdjęcie. Śmiała się, że gdy go zobaczy, zemdleje. Nic takiego nie miało miejsca. Na fotografii, którą sobie z nim zrobiła, wyglądała na naprawdę szczęśliwą. Taka właśnie była. Wyszła z choroby i zapowiedziała, że zrobi wszystko, żeby pójść na ten mecz.

Miesiąc po sportowym widowisku, w tym samym mieście, ma spotkać swojego idola, którego słuchała od gimnazjum. Wciąż trzyma kciuki, żeby to marzenie się spełniło, zwłaszcza, że już jeden koncert – na który miała pójść – jej odwołali.

Brzmi jak bajka? To prawdziwa historia. Każdy z nas ma swoje marzenia. Czemu nie zrobić kroku, aby je spełniać? To naprawdę przynosi szczęście. Owszem, są nierealne czasami i trudno je sfinalizować. Walczmy jednak i o nie. Warto.

Studentka III roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Prywatnie uwielbiam musicale, siatkówkę, skoki narciarskie. Często zgłębiam z ciekawości wiedzę o rodzinach królewskich z Europy.