• Felieton

    Degrengolada domowa

    Wyobraźmy sobie, że mamy listopad. Słońce, którego obecność na niebie uważamy za wyznacznik dnia, szybko chowa się za horyzontem. Ucieka wcześniej, by innym, tym z zachodu, również zdążyć „zrobić” dzień (a przynajmniej jego imitację). W zimie nasz łysy, żółty dealer witaminy D będzie serwował jeszcze bardziej „spigułczone” godziny. Co za tym…