W poszukiwaniu „świętego” spokoju
W odległości około stu kilometrów od Rzeszowa, w drodze do Bieszczadów, znajduje się miejsce niezwykłe. Niezwykłe, dlatego że wydaje się zupełnie oderwane od rzeczywistości. W owym miejscu nie znajdziemy zasięgu, nie skorzystamy z elektryczności, by podładować telefon. Nie podgrzejemy w mikrofalówce pomidorowej z piątku. Nie będzie nam dane nawet wymyć się pod bieżącą, ciepłą wodą. Tym…