
Co się stało z Krzysztofem Piątkiem?
Upadek. Tak jednym słowem możemy opisać ostatnie miesiące w wykonaniu Krzysztofa Piątka. Jest to dzisiaj jeden z najbardziej zapomnianych napastników, którzy występowali w reprezentacji Polski. Nic dziwnego, jego ścieżka klubowa zaprowadziła go do występów w barwach tureckiego Basaksehiru z dala od topowego europejskiego poziomu, na którym jeszcze kilka lat temu przecież był. Czy kariera Piątka mogła potoczyć się inaczej?

Wejście smoka
Kiedy w lipcu 2018 roku zamienił Cracovię na włoską Genoę za 4,5 miliona euro, nikt nie spodziewał się, że szturmem podbije Serie A. Jednak swoją przygodę z nową ligą rozpoczął kapitalnie, gdyż zdobył 13 goli w 19 spotkaniach. Są to wyśmienite liczby jak na zawodnika, który poznaje nowy futbol. Kapitalne występy w barwach Genoi zaowocowały transferem w styczniu 2019 roku do włoskiego giganta – AC Milanu. Rossoneri zapłacili za niego niemal dziesięciokrotnie więcej – 35 milionów euro. Za polskiego zawodnika nikt wcześniej nie dał więcej. Tutaj jego występy odbiły się jeszcze większym echem, ponieważ swoją znakomitą dyspozycję zdołał przełożyć na występy w dużo lepszej drużynie, jaką jest klub z Mediolanu. W pół roku zdobył w barwach nowej ekipy 11 bramek w 21 spotkaniach. Wielu kibiców upatrywało w nim następcę Roberta Lewandowskiego, jednak te prognozy okazały się zbyt wczesne.
Czarna seria
Kolejne pół roku to jednak poważny kryzys formy, gdyż w 20 spotkaniach zdobył 5 bramek. Był to moment kluczowy w całej karierze Krzysztofa Piątka, ponieważ już w styczniu 2020 roku przeniósł się do Herthy Berlin, nie zyskując od klubu z Mediolanu szansy na odbudowę formy. Problemem był też fakt, że do Rossonerrich wrócił Zlatan Ibrahimović, co dodatkowo pogorszyło sytuację Piątka. Z czasem to właśnie ten transfer okaże się dla polskiego piłkarza dużym błędem. W 16 spotkaniach zdobył on w barwach nowego zespołu 5 bramek. Nie przypominał on już zawodnika z zeszłego sezonu i ewidentnie stracił błysk. Adaptacja w nowej lidze w trakcie tak dużego kryzysu formy nie była dobrym pomysłem, co także zauważył sam zawodnik, który odnotował serię wypożyczeń do włoskiej Serie A w poszukiwaniu dawnej wersji strzeleckiej na terenie, w którym dał się poznać jako wielki talent, o jaki za chwilę będą walczyć jeszcze potężniejsze zespoły. Niestety, pobyt we Florencji, a następnie występy w Salernitanie, zakończyły się fiaskiem i ostrą krytyką ze strony ekspertów i kibiców. Krzysztof Piątek zyskał przydomek „jednosezonowca”, ponieważ jego sezon 2018/2019 był tak spektakularny, że w klasyfikacji bramkowej Serie A wyprzedzał nawet Cristiano Ronaldo. Jednak jego występy w reprezentacji Polski cały czas były na dobrym poziomie, o czym świadczy jego bilans 11 bramek w 27 spotkaniach. Teraz jednak nie ma mowy o jego grze w narodowych barwach ze względu na bardzo słabą dyspozycję. W tym roku jego dorobek to zaledwie 3 trafienia, z czego 2 w barwach Basaksehiru, co nie wróży poprawy.
Co zawiodło?
Jeśli przeanalizujemy całą drogę, jaką przebył 28-latek, widać wyraźne przyczyny takiego obrotu spraw. Transfer do Bundesligi był początkiem końca Krzysztofa Piątka w wielkim futbolu. Być może zmiana ligi spowodowała pewnego rodzaju wybicie z rytmu obycia się z konkretną filozofią gry, a także zbyt duża presja mentalna u zawodnika doprowadziła do zatracenia dawnej wersji reprezentanta Polski. Wielu ekspertów to właśnie w psychice, a nie w umiejętnościach, dostrzega mankamenty Krzysztofa Piątka. Nie pomógł również fakt, że napastnik pracował z 12 trenerami, odkąd opuścił boiska PKO Ekstraklasy latem 2018 roku. W opinii publicznej słychać coraz więcej głosów, że optymalny dla zawodnika z Dzierżoniówia byłby powrót do PKO Ekstraklasy. Możliwe, że to w tej chwili najlepsza opcja, tym bardziej, że jeśli w głowie naszego reprezentanta jest udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy, to lepsze występy są podstawą do ewentualnego powołania. Czy sytuacja zawodnika jeszcze niedawno uznawanego za wielki potencjał, a teraz zapomnianego, wkrótce się zmieni? Niedługo się przekonamy.
Fot. TVP Sport
Zobacz również

Tajemnice gwiazd
24 maja 2020
I z czego się cieszysz, marny człowieku?
15 stycznia 2024