Felieton

Kiedyś to było, czyli o kreskówkach słów kilka

Zimowe wieczory przed telewizyjnym odbiornikiem spędzane z całą rodziną na obserwowaniu, komentowaniu i śmianiu się z poczynań kreskówkowych bohaterów to naprawdę niezwykłe wspomnienie. Niezwykłość ta polega na tym, że doświadczają go całkowicie różne pokolenia. Podstawową różnicą jest jednak sama forma oraz niekiedy przekaz emitowanych produkcji. Ogromne zmiany, jakie zaszły w tej dziedzinie, wywołują skrajne emocje. Dochodzi do starcia między negatywnym stosunkiem do tego zjawiska prezentowanym przez starsze pokolenie oraz pozytywnym młodszego. Nie można jednak lekceważyć pokolenia przełomu XX i XXI wieku, które wychowane w duchu zarówno nowych jak i starszych produkcji mogło na własne oczy doświadczyć ogromnego rozwoju animacji. Zdanie tej grupy może wydawać się kluczowe dla rozwiązania tego sporu.

,,Reksio’’, ,,Bolek i Lolek’’ czy ,,Koziołek Matołek’’ to tytuły kultowe, mające honorowe miejsce w polskiej kulturze. Studio Semafor na miarę możliwości tamtych czasów stworzyło wiele produkcji, które ówcześnie wzbudzały podziw ze względu na płynność animacji oraz ekspresję postaci. Twórcy zastosowali zabieg znany już z bajek Krasickiego, gdyż głównymi bohaterami były zazwyczaj zwierzęta, w których każdy widz mógł odnaleźć swoje wady, a ponadto wzmacniało to humorystyczny wydźwięk. Odcinki były budowane w sposób schematyczny i przede wszystkim miały charakter dydaktyczny. Główny bohater reprezentujący dobro natrafiał na problem często wywołany przez jakiegoś antagonistę. Po perypetiach z tym związanych wychodził cało z opresji, często dzięki pomocy przyjaciół. Twórcy nie wprowadzali dialogów postaci, ponieważ fabuła nie wymagała wyjaśnień. Ponadto postaci zostały narysowane miękką, miłą dla oka kreską oraz wypełnione jasnymi barwami. Trzeba też dodać, że były kierowane szczególnie do najmłodszych widzów, ale okazuje się, że zdobyły również sympatię dorosłych. O niesłabnącej popularności animacji tego okresu świadczą muzea im poświęcone m.in. Muzeum Dobranocek w Rzeszowie czy Centrum Bajki w Pacanowie.

Emitowane obecnie w telewizji kreskówki dla dzieci całkowicie różnią się od opisanych przykładów, z jakimi mieli styczność ich rodzice. Przede wszystkim przyczynił się do tego ogromny rozwój rysownictwa, a także napływ produkcji z zagranicy, szczególnie ze Stanów Zjednoczonych. Postaci kreskówkowe naszkicowane są różnorodnymi kreskami, często ostrymi i o mocnych konturach. Zastosowane kolory są bardzo jaskrawe, zaś sama fabuła czy ruch postaci odznaczają się wyjątkowym dynamizmem. Przygody bohaterów nie zawsze są schematyczne. Linia fabularna często nie prowadzi od razu do rozwiązania tylko jest pełna zwrotów akcji. W związku z tym niezbędne okazują się dialogi. Ekspresja postaci jest zatem podkreślana nie tylko przez mimikę twarzy, gesty czy zachowanie, ale również za pomocą głosu. Bohaterami są nie tylko zwierzęta, ale i ludzie, rośliny, a nawet przedmioty. Wszystko po to, aby zaprezentować widzowi coś oryginalnego, a koncepcja everymana schodzi na dalszy plan na rzecz komizmu. Dobro i zło nie jest zarysowane w sposób oczywisty. Twórcy stosują półśrodki, prezentując skrajnie dobre oraz złe strony bohaterów, które nie sprzyjają klarownemu obrazowi postaci. Na przykład do zdobycia wyższego celu używają niemoralnych sposobów. Wiąże się to z zatarciem tradycyjnej i najważniejszej funkcji kreskówek według starszego pokolenia: funkcji dydaktycznej bajek. Pomijając stylistykę czy obecność dialogów w animacji, jest to główny pretekst dla starszych, aby stwierdzić, że ,,kiedyś to były prawdziwe kreskówki. Nie to co teraz…’’.
                           

Pokolenie przełomu XX i XXI wieku zasypiające przy ,,Misiu Uszatku’’, bawiące się przy ,,Atomówkach’’, aż w końcu wkraczające w nastoletni wiek przy ,,Niesamowitym Świecie Gumballa’’ przeżyło cały ten roller coaster rozwoju kreskówek w ciągu swojego życia. Przede wszystkim widziało ogromne zmiany w kwestii odbiorców. Kreskówki i seriale animowane przestały być kierowane tylko do dzieci. Zaczęto tworzyć produkcje mające na uwadze nastolatków, a z biegiem czasu również dorosłych. Nie da się zatem skomentować niektórych kreskówek, nie biorąc tego pod uwagę, ponieważ znaczna część z nich jest kierowana jest do osób, które już mają już ukształtowaną moralność, zatem dobro i zło nie musi być pokazane na zasadzie czarno-białego kontrastu, bo widz sam doskonale potrafi dokonać oceny. Pojawia się jednak ważny związany z tym problem. Eksperci powinni dbać o to, by dane animacje były emitowane w czasie antenowym przeznaczonym dla określonej grupy odbiorców w konkretnym wieku. Istotne jest dbanie ekspertów o odpowiednią klasyfikację. W przeciwnym razie produkcje takie jak ,,Pora na przygodę’’ czy ,,Zwyczajny serial’’ kierowane raczej do grupy widzów 16+ mogą być emitowane wraz z produkcjami przeznaczonymi dla młodszych i wywołać negatywne skutki w ich dopiero kształtującej się psychice. Z kolei broniąc starszego pokolenia, można stwierdzić, że mieli oni styczność jedynie z kreskówkami o charakterze dydaktycznym. Są przywiązani do moralitatorskiego przekazu animacji, więc utrwaliło się w nich przekonanie, że temu powinny one służyć. Ponadto w osobach z młodszego pokolenia, które zderzyło się od razu z nowoczesną animacją, ,,Reksio’’ i podobne produkcje mogą wywołać śmiech. Stare kreskówki mogą określić jako ubogie zarówno w treść jak i formę. Dzisiejsze dzieci i młodzież nie starają się jednak zrozumieć, że czasem prostota jest kluczem do sukcesu, ponieważ nieskomplikowana fabuła oraz proste postaci znacznie łatwiej przemawiały do najmłodszych. Ponadto twórcy mieli znacznie utrudnione zadanie, aby wyrazić treść tylko za pomocą rysunku, nie stosując dialogów.

Kolosalna różnica między techniką, przesłaniem oraz formą kreskówek siłą rzeczy wywołuje pokoleniowy konflikt. Analiza animowanych seriali kreskówek przede wszystkim nie może być ograniczona i jednopłaszczyznowa. Badając różne elementy, takie jak grupa odbiorców, funkcja wychowawcza czy komizm, dochodzi się do wniosku, że samo porównywanie do siebie produkcji starych oraz nowych jest zadaniem niezwykle skomplikowanym. Zarówno ze strony młodszego jak i starszego pokolenia potrzebna jest przede wszystkim wyrozumiałość oraz poszerzenie horyzontów. Najważniejsze jest, aby pamiętać, że każde pokolenie uważa kreskówki swojego dzieciństwa za najlepsze, ponieważ ten błogi okres w życiu człowieka wywołuje uczucie nostalgii. Jednak w tym konflikcie trzeba przede wszystkim odłożyć na bok sentymenty i poszukać nici porozumienia.

– Kiedyś to były bajki, synek. Takie ładnie zwierzątka – Reksio, Koziołek Matołek. Bawiły i uczyły, nie to, co teraz, te Atomówki i Młodzi Tytani. Krzyki, przemoc i latają te kolory po ekranie, aż głowa boli.
– Ale to już było i nie wróci więcej…

Absolwentka filologii polskiej i polonistyki stosowanej, autorka artykułów naukowych, felietonów, wierszy, opowiadań oraz bajek dla dzieci, miłośniczka literatury gotyckiej i fantastycznej, gier cRPG, obrazów Caspara Davida Friedricha oraz muzyki metalowej.