Choroba XXI wieku
„Każdy kłamie” – choroba zdiagnozowana przez doktora House’a, która ma krótkie nóżki i może być konsekwencją szybszej śmierci.
16 listopada 2004 roku powstała postać niezastąpionego lekarza, kierującego zespołem diagnostycznym w jednym ze szpitali w New Jersey. Geniusz stworzony na wzór Sherlocka Holmesa, przez jednych uważany za wzór, przez drugich za gbura, cynika i zarozumiałego chama. Gregory House z łatwością diagnozował choroby, a z jeszcze większą błyskotliwością – kłamstwo. Specjalizował się nie tylko w nefrologii i chorobach zakaźnych. Jego rzemiosło opierało się także na dedukcji psychologicznej pacjentów. Najchętniej diagnozował u nich kłamstwo. Uważał, że nieuczciwość względem lekarza skraca żywot pacjenta.
Doktor House postawił nam słuszną diagnozę – „wszyscy kłamią”. Popularność kłamstwa jest jak media masowe. Jesteśmy nim przesiąknięci, aż do szpiku kości. Kłamiemy wszyscy, niezależnie od wieku, płci czy rasy. Co ciekawe, sztuka ta nie wymaga certyfikowanych kursów czy specjalnej szkoły. Często mówi się, że kłamstwo służy dobru innych ludzi, że są sprawy na które warto przymknąć oko. Jest to także element w życiu człowieka, który przynosi korzyści. Kłamiemy u lekarza, ale w sumie po co? Jego zadaniem jest postawienie dobrej diagnozy, a nie ocenianie nas przez pryzmat naszych dokonań. Bez winy nie zostają również lekarze. Dla umierającego pacjenta obiektywna prawda dotycząca jego choroby będzie wyrokiem śmierci. Kłamstwem załamujemy realną perspektywę świata, życie ma być szczęśliwe, zdrowe i spokojne, ale czy takie rzeczywiście jest? Czy życie i świat mogą być szczęśliwe, zdrowe i spokojne, jeśli pompujemy w nie tyle kłamstwa?
W XXI wieku kłamstwo jest jak sprawdzanie powiadomień na smartfonie, robimy to nałogowo, intuicyjnie. Pisząc CV chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, często przypisując sobie przy tym nowe umiejętności. Pisząc list motywacyjny pomijamy ten okres, który uważamy za nieudany. Nawet podręczniki, popularne webinary polecają, aby nie wspominać w liście motywacyjnym o swoich wadach. Przemilczenie ważnych aspektów jest też kłamstwem. A co z politykami, którzy z wielką radością przedstawiają nam swoje plany, czy chociaż w połowie zrealizowali te postulaty, o których z takim przekonaniem mówili? Co ze Świętym Mikołajem, legendą o bocianie, który przynosi dzieci w kapuście? Świat nigdy nie będzie szczęśliwy nosząc piętno kłamstwa. Potrzeba dobrego kłamstwa, żeby uwierzyć, że naprawdę żyje się w realnym życiu, a nie w Matrixie. Ludzie nigdy tego nie odczują, bo są jak słonie- nie zapominają powierzonego w ich umysły i serca fałszu.
Dziękuje Ci, Doktorku za prawdziwą diagnozę, przynajmniej będę miała chwilę, aby pożegnać się z tym zakłamanym światem, kiedy nadejdzie mój czas.