Dzień Dziecka, świętem dla każdego?
Międzynarodowy Dzień Dziecka ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych w 1954 roku obchodzony jest w Polsce 1 czerwca. Według Konwencji o Prawach Dziecka „dziecko to każda istota ludzka w wieku poniżej osiemnastu lat”. Czy więc oznacza to, że prezenty powinno dostawać się tylko do uzyskania pełnoletności?
To święto faktycznie kojarzone jest z najmłodszymi, którzy dostają od rodziców oraz rodziny m.in. zabawki, gry czy słodycze. Oprócz upominków, w ten wyjątkowy dla dzieciaków dzień organizowane są coraz częściej różnego rodzaju wydarzenia, na których mogą oni korzystać z przygotowanych atrakcji oraz zabaw. Każdego roku słyszy się o tzw. „imprezach z okazji Dnia Dziecka”. A jak to jest z tymi, którzy wkraczają w dorosłość? Przychodzi taki etap, gdy słyszy się: „Przecież już jesteś za duża/duży”. Wielu jest zdania, że przecież dla swoich rodziców zawsze będzie się dzieckiem. Fakt faktem, na wszystkich reklamach związanych z 1 czerwca pojawiają się wesołe, uśmiechnięte dzieciaki, a nie dorośli czy nawet młodzież.
Dorosłość daje wiele możliwości – w końcu jesteśmy pełnoletni i sami za siebie odpowiadamy. Możemy kupować wszystko, na co mamy ochotę i teoretycznie robimy, co chcemy. Należy się jednak zastanowić, czy bycie dorosłym daje nam tylko możliwości, czy w pewien sposób nas nie ogranicza. A może sami ograniczamy się stwierdzeniem: „bo już nie wypada”, „bo przecież w tym wieku już się tak nie robi”.
Uważam jednak, że każdy z nas ma w sobie cząstkę dziecka. Z jednej strony dorośli, poważni, odpowiedzialni, a z drugiej gdzieś w głębi duszy beztroscy, ciekawi świata, a może nawet delikatnie naiwni oraz zwariowani. Wiadomo – to nie spowoduje, że zostaniemy obdarowani przez innych prezentami, ale może sami powinniśmy o to zadbać, by na każdej twarzy pojawił się dziecięcy uśmiech. Bycie dzieckiem to fajna sprawa, nawet w dorosłym ciele należy o tym pamiętać. Warto więc pozwolić sobie w ten dzień na jakiś mały drobiazg czy też miłe spędzenie czasu. Dbajmy o swoją dziecięcą cząstkę, która wnosi w życie radość i odrobinę szaleństwa.