Artykuł

Lekcja sztuki: Sofonisba Auguissola – malarka zapomniana,  ojciec piarowiec i hiszpański dwór

 

Czyli o tym, jak daleko sięgała jej sława, dlaczego odniosła sukces i czemu było to tak niespotykane.

 

Doba renesansu nie była przychylna kobietom. Były to czasy, gdy twórczość zdominowali artyści-mężczyźni. Renesans był prawdziwym kamieniem milowym dla świata sztuki – ponownie wzrosło zainteresowanie antykiem, zgłębiano antyczne doktryny, fascynowano się kulturą i życiem czasów starożytnych. Axis mundi ówczesnego świata sztuki to nic innego jak człowiek – w malarstwie przedstawiany na portretach i aktach, często wpleciony w pejzaż. 

 

W czasach, gdy artystki, mimo dysponowania ogromnym talentem często pozostawały niezauważone, na świat przyszła Sofonisba Auguissola – od dziecka wspierana przez ojca i zachęcana do twórczej pracy. Podobnie rzecz się miała z jej pięcioma młodszymi siostrami, które także przejawiały artystyczne zdolności. Obrotny ojciec zamiast wysłać córki do klasztoru, powziął jak na tamte czasy nietypową decyzję, dotyczącą ich artystycznej edukacji. Tym samym sprawił, że najstarsza z córek zyskała nie tylko świetny warsztat, ale i sławę. Za jego sprawą niemożliwe stało się możliwe. 

Auguissola zaczęła uczęszczać na lekcje, co w ówczesnych czasach zarezerwowane było tylko dla mężczyzn – wyjątkami były sytuacje, w których dziewczęta rzeczywiście mogły pobierać nauki u artystów, jednak pod warunkiem, że ci byli ich ojcami. 

 

Sofonisba nie urodziła się wprawdzie w artystycznej rodzinie, ale miała niebywałe szczęście w postaci arystokratycznych korzeni i obrotnego ojca, który za sprawą kurtuazji i licznych znajomości umożliwił jej wstąpienie na artystyczną ścieżkę pod okiem Bernardina Campiego, znanego w Cremonie włoskiego artysty. Malarska edukacja Anguissoli trwała nieco więcej niż pół dekady, podczas gdy mężczyźni, uczący się pod okiem mistrzów, zwykle poświęcali na nią nawet lat dwanaście. Ponadto kształcenie malarki nie uwzględniało szkiców z natury, będących wtenczas podwalinami warsztatu malarskiego – kobiecie nie wypadało studiować ludzkiej anatomii wpatrując się w nagie popiersie (i nie tylko) modela. Brak wiedzy teoretycznej młoda artystka nadrabiała niezwykłym talentem, lustrującym spojrzeniem i sprawną ręką. Dzięki ojcu zyskała przychylność nie tylko Michała Anioła, ale i samej Elżbiety de Valois, królowej Hiszpanii, która otoczyła ją opieką, dając jej tym samym możliwość stania się pierwszą włoską nadworną artystką. 

 

Sofonisba świetnie wykorzystała czas dany jej na dworze. Powstało wówczas mnóstwo portretów rodziny królewskiej, w tym Elżbiety Walezjuszki. Zauroczona talentem artystki królowa obdarowywała ją kosztownymi prezentami w postaci sukien i biżuterii. Przez 14 lat pobytu na dworze zyskała uznanie, aprobatę i przychylność pary królewskiej. Gdy w drugiej połowie XVI wieku zmarła królowa Elżbieta, Filip II zdecydował o wydaniu Anguissoli za mąż za szlachcica sycylijskiego pochodzenia. Nie dane jej jednak było nacieszyć się wspierającym jej twórczość mężem, gdyż ten zmarł nieco ponad dekadę później. Łzy otarł kapitan statku, w którym Sofonisba zakochała się bez pamięci, miłością żarliwą i prawdziwą. Szczęśliwą, bo z wzajemnością. Dzięki pensji, którą otrzymywała od króla Filipa oraz funduszy płynących ze strony drugiego męża, mogła kontynuować pracę malarki, zyskując miano najsłynniejszej portrecistki w Genui. 

 

Posiadająca ogromny szacunek i niebywały warsztat malarski Anguissola gościła u siebie młodych adeptów sztuki, spragnionych nauki i chętnych zaczerpnąć choć drobne wskazówki. Rzekomo w 1624 roku, leciwa już wówczas malarka, miała powitać u siebie flamandzkiego malarza Antoona van Dycka. Ten sportretował ją jako ostatni, przyznając, że najwięcej o malarstwie nauczyła go właśnie Auguissola.

 

Umierając rok później, w wieku 93 lat, Sofonisba pozostawiła świat sztuki zmieniony, bardziej otwarty na kobiety. Nie otworzyła im do niego drzwi, ale otworzyła oczy. Pokazała, że artystą może być kobieta i że może ona zajść dalej niż niejeden mężczyzna. 

 

 

 

 

 

 

 

Wszystkie informacje pochodzą z opracowań książkowych i internetowych, łącznie z grafiką.