Recenzja

Mikołaj po raz piąty

Nadszedł kolejny listopad, więc nie mogło tego zabraknąć – w końcu tradycji musi stać się zadość. Mowa tu oczywiście o kolejnej odsłonie polskiej, świątecznej komedii. Listy do M. 5 powróciły do kin 4 listopada. Po raz kolejny zabrały nas w wir świątecznych przygotowań i magii. Nie zabrakło także wszelakich sporów, nieporozumień, kłótni, rozczarowań oraz łez. Ale czy warto wybrać się do kina? 

Myślę, że każdy zna serię komedii Listy do M., która bawi już od 11 lat. Filmy te są idealne na świąteczny czas, jak i również na przedświąteczny miesiąc – listopad. Wprowadzają nas w tą magiczną atmosferę, wywołują uśmiech czy łzy śmiechu, wzruszają, dodają otuchy, dlatego każdy znajdzie w nich coś dla siebie.

Zdjęcie ze strony https://kino.trojmiasto.pl/

Ten rok oferuje piątą odsłonę komedii z Tomaszem Karolakiem w roli Mikołaja. Nie zabraknie także ulubieńców z poprzednich części, m.in. Piotra Adamczyka, Agnieszki Dygant czy Wojciecha Malajkata. Ta wigilijna opowieść serwuje kolejne zabawne zmagania bohaterów. Mel jak zwykle ma pecha, jednak staje się bohaterem wbrew swojej woli. Sprawia to zbieg okoliczności, wystawiając jego nie kryształowy charakter na próbę. Karina wraz ze Szczepanem wchodzą na wojenną ścieżkę z rodziną o spadek. Walka ta może ich poróżnić. Małżeństwo przekona się, czy z rodziną faktycznie dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach, czy jest to ściema. Wojciech zaś, który zbytnio nie odczuwa tej otaczającej go radosnej atmosfery, spotyka na swojej drodze osobę, która zmienia jego świąteczne plany. Ta część oferuje jednak o wiele więcej. Albowiem pojawią się nowi bohaterowie, którzy zapraszają do poznania ich zaskakujących historii. 

Zdjęcie z Google Grafika

Listy do M. 5 stawiają na uniwersalne wartości, które w obecnych czasach są najważniejsze. Są to miłość, bliskość,  życzliwość czy więzy rodzinne. 

Polecam ten film każdemu, kto chce wczuć się już pomału w ten świąteczny klimat. Będziecie mogli uśmiać się do łez, ale także i wzruszyć. Dzięki stałym bohaterom można dalej śledzić ich życiowe historie. Nowi zaś wprowadzają powiew świeżości oraz dają możliwość zaprzyjaźnienia się z nimi. Miłego seansu, Merry Christmas.