Artykuł,  Opinia

W katedrach starych drzemią zapisane historia i czas…

Musical Notre-Dame De Paris cieszy się niewątpliwie popularnością wśród fanów gatunku, jaki reprezentuje. Nie ma co się dziwić – w końcu porusza wiele ciekawych wątków i łączy w sobie wiele pięknie napisanych melodii. Ten tekst nie będzie jednak recenzją tego spektaklu, ponieważ nie widziałam go w całości. Będzie to tekst inspirowany cytatem z niego, a który można odkryć w tytule tego artykułu.

Katedra Notre-Dame

O katedrze Notre-Dame w Paryżu niewiele muszę mówić. Jednak warto coś wspomnieć, skoro wywołany został spektakl z nią w tytule. Jej nazwa oznacza Nasza Pani,  zaś sama katedra jest znana na cały świat i to od bardzo dawna. Jak można się dowiedzieć w źródłach internetowych (między innymi Wikipedii), kamień węgielny pod nią został podłożony w 1163 r. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest obecnie rok 2024 r., to z szybkich obliczeń wynika, że od tego czasu minęło 861 lat. To kawał czasu. Tyle epok minęło, a ona wciąż stoi i cieszy odwiedzających ją swoją obecnością. Była też świadkiem wielu historii, czasem nam zupełnie nieznanych.  Znana stała się dzięki powieści Victora Hugo Katedra Marii Panny w Paryżuw Polsce znanej też jako Dzwonnik z Notre Dame. W musicalu, który powstał na bazie wyżej wspomnianej powieści, odgrywa ważną rolę. To w niej mieszka dzwonnik Quasimodo, chowając się przed światem. To z jej wieży zostaje zrzucony archidiakon po śmierci głównej bohaterki, Esmeraldy. Naprawdę wiele wydarzeń związanych z katedrą ma miejsce w przedstawieniu, jak i w powieści.

Fot. Katedra Notre-Dame

Historie ukryte w starych katedrach i kościołach

Pomijając katedrę Notre-Dame, o której trochę powiedziałam, nie da się nie zauważyć, że i w Polsce można odnaleźć takie miejsca, które były świadkami historii. Katedra na Wawelu, gdzie odbywały się przeróżne ceremonie, jest tego idealnym przykładem. Jakie jednak historie można tam odkryć? Często wchodząc do środka, nie zastanawiamy się nad tym. Nie wiemy, ile łez zostało tam wylanych, ile uśmiechów się pojawiło, ile słów przysięgi wypowiedzianych. To wszystko pozostało w tych murach. Murach, które wielokrotnie widziały, to co się działo. Koronacje, śluby, chrzty, pogrzeby – te wydarzenia miały istotny wpływ na późniejsze losy kraju.

Jednak to nie rodziny królewskie były w tym wszystkim najważniejsze. Stare katedry i kościoły opowiadają też sobą historie wielu innych. Nieudane śluby, często aranżowane małżeństwa, płacz, radość, uśmiechy, modlitwy o rychły powrót z wojny na przykład. Te budynki wszystko widziały. Chociaż ludzie przeminęli, one wciąż stoją. Często musiały przetrwać wojny, stoją teraz też, w czasach pokoju. To jest coś wyjątkowego.

Czy zatem powinniśmy się nad tym wszystkim zastanowić? Tak. Wchodząc do takiego miejsca, warto przemyśleć, ile wyjątkowych i ciekawych historii kryje się w nim. Może jakieś rodzinne wątki się w tym odnajdą. Kto to wie?