Felieton

W potrzasku klasyki – ,,Duma i uprzedzenie‘’

Nienowoczesny film, który robi wielką furorę we współczesnym świecie. Ekranizacja ,,Dumy i uprzedzenia‘’ w reżyserii Joe Wright’a to doceniane i chętnie oglądane dzieło na całym świecie. Będąc wielką fanką filmów kostiumowych, na dobre wciągnęłam się w świat bohaterów i ich perypetii.

Film sam w sobie jest doskonały, ale gdybym miała wybrać chociaż jeden wątek dla którego po raz setny wracam do tej ekranizacji, to rodzące się uczucie pomiędzy Elizabeth Bennet a Panem Darcy.

To jest dopiero miłość, on ją kocha ona go nienawidzi… Ale z czasem też się w nim zakochuje. To takie życiowe prawda? Nie chcę zabrzmieć prostacko, a w sumie co mi tam, miłość zawsze dobrze się ogląda i zawsze dobrze się sprzedaje, zwłaszcza ta nieszczęśliwa, nie mogąca się spełnić.

Mamy moment w filmie, gdzie kwitnie uczucie pomiędzy Elizabeth a Darcy, ale istna sielanka, jak mogłoby się wydawać nie będzie trwała zbyt długo. Będąc niepoprawną romantyczką, ten film mógłby się jak dla mnie zakończyć w momencie, gdy wspomniana wyżej dwójka zakochuje się w sobie i podążają teraz oboje drogą mlekiem i miodem płynącą.

Jednak nie wszystko można mieć w życiu. A związek Elizabeth i Darcy’ ego staje się mętny niczym kałuża po jesiennej burzy. Dam Ci dobrą radę, jeśli jesteś, tak jak ja, romantyczną osobą, to polecam obejrzeć tylko pierwszą część ,,Dumy i uprzedzenia‘’.

Natomiast, gdy lubisz ryzykowne życie i oglądanie, jak jedna osoba stawia dobro innych ponad swoje i nie złamie Cię to, a nawet nie zirytuje, wtedy jak najbardziej obejrzyj drugą część tego filmu.

,,Duma i uprzedzenie‘’ to nie tylko historia miłosna wyżej wspomnianej dwójki. Ten film to odzwierciedlenie dawnych czasów i postępowań, które dziś w większości miejsc na świecie nie mają miejsca bytu, przykładowo, swatanie swoich dzieci.

Nie zwracaj więc uwagi na długość filmu, obiecuję Ci, że doskonałość tej ekranizacji rekompensuje czas zainwestowany w jego obejrzenie.