„1983”
Pierwszy polski serial zrealizowany na zamówienie największej platformy filmowej na świecie – Netflixa! To niesamowita okazja do zaprezentowania potencjału, jaki drzemie w naszych rodzimych produkcjach.
„1983” przenosi widzów do innej rzeczywistości. Z jednej strony mamy wrażenie, że oglądamy czasy głębokiego PRL-u i komunizmu, z drugiej naszym bohaterom na co dzień towarzyszą urządzenia technologiczne rodem z XXI wieku i wyrafinowane budowle architektoniczne. To sygnalizuje, że serial bazuje na kontrastach i nie zawsze wszystko jest tak oczywiste, jak moglibyśmy sobie wyobrażać.
Jeśli czytałeś Rok 1984 George’a Orwella, będziesz miał wrażenie, że twórca serialu chce przekazać nam podobne idee: państwo całkowicie kontrolowane, w którym każdemu obywatelowi przysługuje określony status numeryczny, a co za tym idzie – określone możliwości (albo ich całkowity brak).
Maciej Musiał, znany do tej pory większości widzów z serialu „Rodzinka.pl”, debiutuje w „1983” w roli studenta prawa, który staje się marionetką w rękach najważniejszych osób w kraju. Czy odkrycie spisku pozwoli mu zmienić swój światopogląd i dotychczasowe życie w utopii?
Twórca serialu, Joshua Long, wielokrotnie wspomina w wywiadach, że pierwotna wersja scenariusza była napisana w języku angielskim. Przełożenie go w późniejszym czasie na język polski często przysparzało wielu problemów: „Bywało tak, że napisałem coś po angielsku, na co wystarczyło kilka słów, lecz w języku polskim potrzeba było około dwudziestu, by móc przekazać to samo”. Dla oglądających dostępna jest zarówno wersja oryginalna (w języku polskim, w którym nagrywano), jak i z dubbingiem angielskim. Być może dlatego tak wiele osób uważa, że tłumaczenie okazało się nieudolne.
Nieoczywiste zakończenie powoduje, że serial zasługuje na realizację drugiego sezonu, a wspaniała produkcja powinna zachęcić Netflixa do dalszej współpracy z polską sceną filmową. Oby więc „1983” stał się początkiem czegoś naprawdę dobrego.