
Emocjonalny roller coaster
Zdolny, przebojowy, niepokorny. Z szansami na osiągnięcie sukcesu na miarę najlepszych piłkarzy na świecie. Jednak buntowniczy charakter, skłonność do wpadania nie tylko w kłopoty, ale i uzależnienia, nie pomogły mu w zdobyciu piłkarskiego szczytu. Andrzej Iwan, legenda Wisły Kraków i Górnika Zabrze w szczerej do bólu autobiografii rozlicza się ze swoimi demonami.
„Spalony” to powstała we współpracy z dziennikarzem, Krzysztofem Stanowskim, autobiografia byłego piłkarza, Andrzeja Iwana. Książka zawiera osobiste wspomnienia i przeżycia byłego reprezentanta Polski. W wywiadach zamieszczonych na końcu publikacji wypowiadają się również osoby z jego otoczenia, m.in. syn Bartosz. Całość uzupełniają prywatne fotografie Iwana.
Autobiografia Andrzeja Iwana przypomina spowiedź. Bohater książki bez owijania w bawełnę opowiada o uzależnieniach, które przez lata niszczyły jego życie. Wspomina liczne zabawy, zgrupowania, bójki i afery. Wszystkiemu temu zwykle towarzyszył alkohol i hazard, które odcisnęły piętno na byłym zawodniku krakowskiej Wisły. Iwan nie próbuje zakłamywać rzeczywistości. Zdaje sobie sprawę z błędów, jakie popełniał, a jego wypowiedzi sprawiają wrażenie oczyszczających. Jak sam pisze, chce opowiedzieć historię nie tylko swoją, ale i swojej rodziny, przyjaciół, miasta czy w końcu polskiej piłki. Podkreśla, że zobaczył dużo i chce tą książką przestrzec innych przed zgubnością nałogów.
Historia Andrzeja Iwana to pasmo wzlotów i upadków. Od ogromnych nadziei, poprzez dyskwalifikacje, afery, głośne powroty, ważne mecze i gole, aż do kolejnych kłopotów, kontuzji i niespełnionych oczekiwań. Były piłkarz szczerze dzieli się z czytelnikami przeżyciami związanymi z leczeniem uzależnień. Wraca myślami do terapii i rozmów z terapeutami czy innymi uzależnionymi oraz sygnalizuje, jaki wpływ miały na niego właśnie te spotkania.
Dużą rolę w jego autobiografii odgrywają ludzie, którymi otaczał się na różnych etapach swojego życia. Niektórych wspomina ciepło, jak np. Adama Nawałkę, byłego selekcjonera reprezentacji Polski i wieloletniego przyjaciela z Wisły, czy swojego pierwszego trenera, Mariana Pomorskiego. Poza pozytywnymi postaciami Andrzej Iwan jaskrawo opisuje też negatywne osoby, które pojawiły się na jego drodze. Nie bawi się przy tym w eufemizmy – prosto z mostu wyraża swoje zdanie na ich temat, nierzadko budząc przy tym kontrowersje.
Wszystkie opowieści Iwana dają do myślenia. Raz bawią czy wręcz śmieszą, a innym razem wywołują u czytelnika dyskomfort. Tak jest chociażby z jego… próbami samobójczymi. Były piłkarz szczegółowo opisuje to, jak się do nich przygotowywał, co wówczas myślał i jak rodzina reagowała na to. Czytając tę książkę, można faktycznie odnieść wrażenie przebywania w wesołym miasteczku – Andrzej Iwan stosuje porównanie z roller coasterem i nie można się z nim nie zgodzić.
„Spalony” to pouczająca lektura. Pod warstwą czysto rozrywkową, z której można dowiedzieć się co nie co np. na temat kulisów szalonych imprez piłkarzy z lat kariery Iwana, widoczna jest silna potrzeba oczyszczenia się bohatera i przestrzeżenia przed tym, do czego może prowadzić alkohol czy hazard. Iwan nie moralizuje, na własnym przykładzie jaskrawo pokazuje skutki nałogów. W „Spalonym” nie brakuje innych mniej lub bardziej szokujących zachowań byłego piłkarza i jego kolegów (jak chociażby poruszony temat korupcji). Jednak to nałóg i jego skutki najmocniej uderzają w czytelnika. Nic bardziej nie zmusza do refleksji niż tak szczere wyznania, na jakie zdecydował się Andrzej Iwan. Książka zainteresuje nie tylko fanów piłki nożnej, mimo że oni najlepiej zrozumieją jej klimat, ale i osoby, które walczą z jakimikolwiek uzależnieniami lub przeciwnościami. Pomimo momentami przygnębiającego nastroju, publikacja daje również motywację do szukania wyjścia z trudnych sytuacji.
Katarzyna Wojnar
Studentka dziennikarstwa zakochana w twórczości Quentina Tarantino. Uwielbiam kino i popkulturę. Interesuje mnie sport - nie tylko pod względem rozrywkowym, ale i dziennikarskim.

Pasja, która uzależnia
Zobacz również

„Mamy mnóstwo planów, które postaramy się zrealizować…”
5 stycznia 2017
„All the single ladies, now put your hands up…” – czyli o walentynkach dla singielek
13 lutego 2021