Felieton

Maski z emocji

Emocja pojawia się znikąd. Jest przejściowa, krucha, ale może charakteryzować ją duża intensywność. A jednak potrafi przykryć ją zwykła maska.

Przeżywanie emocji to proces, który składa się z pobudzenia fizjologicznego, subiektywnego odczucia, interpretacji poznawczej i ekspresji behawioralnej. Emocje powinny pomagać organizmom w radzeniu sobie z ważnymi zdarzeniami czy trudnościami. Według Paula Ekmana, amerykańskiego psychologa, istnieje sześć podstawowych emocji, a są nimi: zaskoczenie, radość, smutek, złość, wstręt i strach. 

Emocje działają nieświadomie i to właśnie one wpływają na pojawianie się lęków i fobii jak na przykład wstręt do pająków czy lęk wysokości. Poprzez irracjonalizm stymulują w mózgu pewne systemy przetwarzające różne emocje, kodując je i zapamiętując. 

Według Petera Saloverga i Johna Mayera ludzie posiadają tzw. inteligencję emocjonalną, czyli umiejętność rozumienia reakcji emocjonalnych, ale czy na pewno każdy nabył tę umiejętność? Czy obecnie ludzie nie mają wybitnej zdolności do ukrywania swoich emocji? Wielu z nas nosi maski, ukrywając pod nimi swoje emocje. Dlaczego? Może ze strachu przed odrzuceniem czy pogardą tłumu? A może z powodu niskiej samooceny i braku wiary we własne racje? Odpowiedzi może być wiele…

W świecie przypominającym teatr pełny marionetek czasem trudno się odnaleźć. Z wiekiem wraz z dojrzałością uczymy się kryć swoje emocje. Warto zwrócić uwagę na dzieci, które są szczere, nie ukrywają swoich uczuć, zwykle śmiało mówią to, co mają na myśli. Nie są jeszcze doświadczone przez życie, nie mają wytworzonej zdolności do sztucznego kreowania swojej postaci oraz nie potrafią udawać. Z wiekiem uczą się, jak dostosować się do tłumu i zakładać różne maski. 

Pewnie Tobie również zdarzyło się założyć maskę np. pokory, odwagi czy radości, gdy w Twoim umyśle walczyły sprzeczne emocje. Zastanawiałeś/aś się, dlaczego tak jest? Czy gdybyśmy dzielili się prawdziwymi emocjami, życie nie byłoby (dziecinnie) proste, mniej skomplikowane? Niestety utopia nie istnieje, a bajki są dla dzieci. Ale już sama bohaterka powieści Lucy Maud Montgomery „Ania z Zielonego Wzgórza” zauważyła, że „przyjemniej jest mieć ukochane, piękne myśli i przechowywać je w swym sercu jak skarby. Nie chcąc, by inni je wyśmiewali lub dziwili się im”.

Obecny rok pokazał, że niczego w życiu nie powinniśmy być pewni, a pandemia i okres kwarantanny choć na chwilę obdarł nas z masek. Zmusił do pozostania w domach – samych z własnymi myślami. Warto na moment się zatrzymać, poddać chwili refleksji i pozwolić sobie na zrozumienie własnych emocji. Porozmawiać ze sobą. Może jest coś, co mogę zmienić, może mogę zrobić coś dobrego dla kogoś innego? Może warto ściągnąć maskę i być szczerym. „Pamiętaj, że wszystko można zacząć od nowa. Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów”(„Ania z Zielonego Wzgórza”).

Wiktoria Sudoł 

Studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Miłośniczka sportu, tańca, malarstwa, fotografii i psychologii. W wolnych chwilach uwielbiam czytać książki i gotować przy dobrej muzyce.