Artykuł,  Komentarz

Geniusz Aleksandra Wielkiego czy głupota Persji?

Aleksander Macedoński uzyskał swój przydomek Wielki, dzięki podbojom ówczesnego świata, w tym potężnej Persji. W szkole wiele mówiło się o nim jako geniuszu i wybitnym strategu. Czy faktycznie nim był?

Nie można pomniejszać sukcesów Aleksandra Wielkiego – podbił Grecję, Egipt, Azję Mniejszą i Persję. Miano wybitnego stratega szczególnie przypadło mu w udziale po zwycięstwach nad Persją. W tym kraju rządzili tzw. królowie królów. By zrozumieć zachowania na polu bitwy Aleksandra Wielkiego i Dariusza III, trzeba przynajmniej szczątkowo poznać religie Presji. Występował w niej najwyższy Bóg-Stwórca – Ahura Mazda, od niego pochodziły dwa boskie byty Arta – symbol Prawdy-Dobra oraz Drauga – symbolizujący Kłamstwo-Zło, które toczyły ze sobą nieustanną walkę. W zależności, czy człowiek wybrał Arta czy Drauga, po śmierci miała na niego czekać nagroda lub kara. Religia częściowo ewoluowała i powstał bóg Ahriman – stwórca wszystkiego co złe, jako antagonista wobec Ahura Mazdy – stwórcy wszystkiego co dobre. Perscy królowie uważali się za obrońców Prawdy i Dobra.  A król, w tym cała Persja, była wręcz ucieleśnieniem Prawdy i Dobra. Kto przeciw niej występował, automatycznie był Zły. By podtrzymać tę ideologię, król, gdy jego państwo było atakowane, musiał osobiście wystąpić na pole walki jako obrońca Persji.

Król Królów – widz

A za czasów Aleksandra Wielkiego królowie-wojownicy, jak Cyrus Wielki czy Dariusz Wielki (przełom VI i V wieku BC), już nie istnieli. Późniejsi królowie zawsze musieli być „w majestacie”, również idąc na wojnę poruszali się zgodnie z ceremoniałem. Hamowało to pochód wojska, wpływając na jego mobilność. Podczas bitwy król stał na podwyższeniu w środku swoich szeregów, bardziej jako widz niż faktyczny wojownik. Otoczony przez swoją gwardie przyboczną i widoczny dla innych żołnierzy, to miało zwiększać morale. Jego wojownicy patrzyli także na to, czy poległ lub uciekał. Dlatego właśnie Persowie przegrali. Śmierć lub ucieczka króla królów z pola walki była zwiastunem klęski Persów. Uogólniając, nie ma króla, nie ma walki. Aleksander Wielki dostrzegł tę słabość armii perskiej i skupił się na tym, by dotrzeć do króla i zabić go, wziąć do niewoli czy zmusić do ucieczki. Pierwszy raz taktyka Aleksandra Wielkiego sprawdziła się w bitwie pod Issos w 333 roku BC, potem w centrum Persji w bitwie pod Gaugamelą w 331 roku BC. W obu przypadkach Dariusz III uciekł z pola walki, a jego armia poszła w rozsypkę. Czy każdy mógł dostrzec i wykorzystać tę słabość armii perskiej w osobie samego króla, a może tylko Aleksander Wielki?

 

Źródło:

Ziółkowski A., Historia Powszechna –Starożytność, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.