Artykuł,  Felieton

Jak odczarować poezję?

Na pytanie ,,Z czym kojarzy ci się poezja?” zapewne spora część osób odpowie – ze szkołą, bo to zazwyczaj tam po raz pierwszy, a w części przypadków też i ostatni, spotykamy się z poezją. Często w najgorszej możliwej postaci, z odgórnie narzuconą interpretacją, ale czy na pewno właśnie tak powinno to wyglądać?

 

Ostatnio miałem okazję brać udział w wykładzie jednego z rzeszowskich profesorów, który opowiadał o tym jak czytać i intepretować literaturę. Kiedy po wszystkim zapytałem go, co jest najistotniejsze w poznawaniu poezji, odpowiedział – najważniejsze jest aby ją czytać i tego czytania się nie obawiać. To proste zdanie otworzyło mi oczy na największy problem, z którym zmagamy się jako społeczeństwo, w pojmowaniu i korzystaniu z dobrodziejstw, jakie daje literatura piękna.

Spróbujcie sobie przypomnieć, jakich poetów pamiętacie ze szkoły. Na pewno Słowackiego, który jak wiadomo wielkim poetą był; Mickiewicza i Norwida, dorzucamy do tego grona Baczyńskiego i mamy piękny obraz martyrologii, brutalnie atakującej niczego nieświadomych uczniów. Dodatkowo bardzo trudno jest wyciągnąć z tych tekstów ,,coś dla siebie”, ponieważ większość ma utartą interpretację. Jeśli tak wygląda pierwsze spotkanie z poezją to trudno się dziwić, że wiele osób nie wytrzymuje uderzenia tak pompatyczną, ciężkostrawną liryką.

A co jeśli powiem wam, że większość z tych twórców nie tylko skupiała się wyłącznie na górnolotnych i trudnych do przełożenia na codzienne życie tekstach, ale również całkowicie przyziemnej, często zabawnej, a nawet przaśnej twórczości? Pisali w czasach trudnych, pierwsza trójka na emigracji, jednak rozumianej inaczej niż dziś, ponieważ nie mogli powrócić do Polski, która znajdowała się pod zaborami. Natomiast Krzysztof Kamil Baczyński całe dorosłe życie spędził na wojnie, która je też brutalnie zakończyła. Osadzenie twórczości w kontekście pomaga nam zrozumieć dlaczego właśnie tak wyglądała ich poezja. Pomimo tego znajdziemy wśród niej bajki, fraszki, utwory nie przenoszące górnolotnych treści, a po prostu sprawiające radość.

Choć prezentują szeroką gammę twórczości, zamknięcie się w bańce twórców ,,podręcznikowych”, niesamowicie nas ogranicza. Tym samym zabieramy sobie szansę na poznanie ogromnej rzeszy wspaniałych poetów, w opinii społeczeństwa nie tak wybitnych, jednak możliwe, że idealnie dopasowanych do nas. Szukając nowych artystów, poznajemy różne sposoby, style pisania oraz tematykę. Czasami nie warto szukać polecanych autorów i czytać dziesiątki recenzji, a po prostu wejść do biblioteki, spojrzeć na dział poezji i wziąć ten tomik, który będzie miał najładniejszą okładkę, bo być może za nią czają się teksty mogące zmienić nasze życie. Na koniec zostawiam was ze słowami pewnego profesora ,,Nie ma dla czytelnika większego szczęścia, niż nieświadomie odkryć wybitnego pisarza”, czego sobie i państwu życzę.