K. Sochacka czeka na zielone w deszczu
Jej ochrypły głos i szybkie vibrato w mgnieniu oka powodują dreszcze na ciele. Na koncertach można przenieść się do innego świata. Wiem to, bo byłam. Odkąd poznałam jej muzykę, mówię, że to damska wersja Korteza, o którego najnowszym utworze pisałam kilka dni temu. Jej emocjonalne, a zarazem proste i trafiające w sedno teksty, docierają do głębi naszych serc. Kaśka Sochacka wydała Madison, a stało się to dokładnie 26 października, czyli 4 lata po premierze debiutanckiego singla Wiśnia (moja mama słucha go non stop).
To utwór o decyzjach, marzeniach i strachu. O tym, że być może nie ma już czasu, a może o tym, że jeszcze nie jest za późno. Sochacka mówi:
Jest taka scena w filmie „Co się wydarzyło w Madison County”, która świetnie oddaje taki moment w życiu. Moment, w którym może wydarzyć się wszystko lub nic. Małe, spokojne miasteczko, deszcz, skrzyżowanie, czerwone światło i oni. Ten obrazek za każdym razem gniecie mi serce i jakoś tak wyszło, że już na etapie dema ta piosenka nosiła tytuł „Madison”. Tak zostało.
Tekst jest jej, a muzykę stworzyła z Olkiem Świerkotem. Do piosenki powstał też klimatyczny teledysk, do którego zdjęcia zrealizowano na terenie nieczynnego już dworca kolejowego w Rabce-Zdrój, gdzie obecnie mieści się biblioteka miejska. Za scenariusz i reżyserię odpowiada wspaniała autorka tekstów, Agata Trafalska. W teledysku widzimy wysoko zawieszony zegar, na którym nieustannie przesuwają się wskazówki. Kaśkę mijają ludzi, a ona stoi na środku z walizką. W jej niebieskich oczach widać niepewność. Dokąd się wybiera?
Rytm wybijanych godzin słychać też od początku utworu w warstwie instrumentalnej.
Nie ma na co czekać
Ukradnij mnie już teraz
Nie będzie lepszych dat
Premiera, czas start
Ja też w tym deszczu stoję
Czekam na zielone
Jeśli mnie słyszy Bóg
To chcę zaciągnąć dług
Nie każ mi czekać już
W piosenkach Kaśki najbardziej cenię prostotę. To, że nie popisuje się głosem, nie wbija się na najwyższe dźwięki, bo po co. Uderza nas jej szczerość. Madison rozpoczyna etap drugiej studyjnej płyty Kaśki, nad którą w każdej wolnej chwili pracuje w studiu. Premiera planowana jest w pierwszej połowie 2024 roku. Kaśka i jej zespół niedługo ruszają w trasę. Zazdroszczę każdemu, kto będzie w niej uczestniczył. W dniu premiery Dawid Podsiadło napisał na swoim ig stories, że ta najnowsza piosenka to idealny sposób na emocjonalny rozpad. Zgadzam się.
Kinga Siewierska
Studentka 4. roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Redaktorka portalu Nowy Akapit od początku swojej uniwersyteckiej przygody. Zastępczyni redaktora naczelnego. Korektorka tekstów. Z doświadczeniem pracy w podkarpackiej redakcji prasowej. Najbardziej lubi formę wywiadów oraz recenzji. Wokalistka, pasjonatka muzyki, fanka Lany Del Rey, Kasi Lins i Cigarettes After Sex.