Kolejny sezon dominacji? Formuła 1 pod lupą |1|
Pierwsza porcja wrażeń Formuły 1 już za nami! Wyścig w Bahrajnie dostarczył emocji, jednak tylko w środku stawki. Od początku było jasne, kto dowiezie do mety zwycięstwo.
Ciekawa zmiana czekała nas od tego sezonu w systemie DRS. Kierowcy w wyznaczonej strefie mogą otwierać tylne skrzydło już po jednym przejechanym okrążeniu. Do tej pory taką możliwość mieli po 2 okrążeniach.
To miał być sezon, w którym cała stawka będzie blisko siebie, a walka na torze dostarczy dużej dawki emocji. Na to się jednak się zanosi. Widoczna przewaga jednego z czołowych zespołów gasi nadzieję na wyrównaną walkę o tytuły mistrzowskie. Wygląda na to, że znów czeka nas sezon dominacji i prób pobijania rekordów zwycięstw.
Jednak środek stawki nie zawiódł i dostarczył upragnionych wrażeń. Już po starcie, w 1 zakręcie obrócił się Lance Stroll, przez co spadł na ostatnie miejsce. Przednie skrzydło uszkodził Nico Hulkenberg, co wymusiło zmianę strategii i zjazd do alei serwisowej na wymianę nosa. W czołówce bez zmian w stosunku do pól startowych. Max Verstappen spokojnie obronił 1 miejsce.
Rywalizacja rozkręcała się z okrążenia na okrążenie (poza walką o 1 miejsce). Najpierw Leclerca wyprzedził Russel, później Perez, aż w końcu zespołowy kolega Carlos Sainz. Monakijczyk miał ewidentne problemy z hamowaniem bolidu, co szczególnie było widoczne w zakręcie numer 10, kiedy bardzo często musiał blokować koła aby zmieścić się w torze. Kiedy mu się to nie udawało, kończył poza torem.
Okrążenie numer 10 mogło wywołać duże zmiany strategii w zespołach, gdyby stewardzi zdecydowali się na samochód bezpieczeństwa, po wyjeździe poza tor Logana Sargenta. Jednak obyło się bez neutralizacji i skończyło się na żółtych flagach i powrocie na tor Amerykanina.
Później rozpoczęła się seria zjazdów do boxów po świeże opony. Cała stawka wystartowała do rywalizacji na miękkim komplecie. Strategia na ten wyścig mówiła jasno o 2 zjazdach. Wszyscy kierowcy zmienili stare opony na nowy komplet twardej mieszanki. Problemy z fotelem zgłaszał również Lewis Hamilton, a Verstappen odjeżdżał coraz bardziej.
Pit stop na 32 okrążeniu zrujnował cały wyścig Valtteriego Bottasa. Mechanicy nie popisali się i kompletnie pokpili zjazd, prawdopodobnie myląc komplety opon, przez co postój na stanowisku kierowcy Saubera trwał aż 52.4 sekundy. To ogromna strata i stało się jasne, że Valtteri będzie tłem dla rywalizacji.
Jeden z niewielu pozytywnych momentów na 46 okrążeniu miał Charles Leclerc, który wykorzystał błąd w „dziesiątce” Georga Russela i odebrał mu czwartą pozycję. Do konfliktu doszło w zespole RB na początku 52 okrążenia, gdy szefowie zespołu zarządzili zamianę miejsc kierowców. Yuki Tsunoda był wyraźnie zły, co również było widoczne za linią mety, gdy jechał obok zespołowego partnera.
Max Verstappen bez najmniejszego problemu dowiózł do mety swoje 55 zwycięstwo, przy okazji zdobywając swojego 5 wielkiego szlema (zwycięstwo po starcie z pole position, każde okrążenie na prowadzeniu i najszybsze okrążenie). Za nim dojechał Sergio Perez, a podium uzupełnił Carlos Sainz. Jako kierowcę dnia kibice w głosowaniu wybrali 3 na mecie Sainza. Natomiast Red Bull pokazał, że prawdopodobnie znów będą poza zasięgiem reszty.
Na słowa otuchy zasługuje postawa McLarena. Podwójne punkty zwiastują lepszy start sezonu niż rok temu. Zespół Aston Martin zamknął punktowaną 10, czym trochę zawiódł w mojej opinii, jednak może po prostu potrzebują czasu, żeby wejść w ten sezon. Zdecydowanie natomiast martwi Alpine. Przegrane kompletnie kwalifikacje oraz 17 i 18 miejsce w wyścigu nie napawają optymizmem na resztę sezonu kibiców tej stajni.
Szansa na kolejne emocje związane z Formułą 1 już niedługo. Weekend wyścigowy w Jeddach w Arabii Saudyjskiej rozpocznie się 7 marca. Wyścig, tak samo jak w Bahrajnie, odbędzie się w sobotę, ze względu na świętu Ramadanu. Początek ścigania o 18.00, a poprzedzą go sobotnie kwalifikacje o tej samej porze.
Kamil Czyż
Student 1 roku dziennikarstwa. Fan sportu, głównie piłki nożnej i formuły 1. Dziennikarstwo głównie sportowe jest jego pasją, jednak żadnych tematów się nie boi.