Recenzja

Nienasycona

W obecnych czasach nie mamy możliwości podróżowania, dlatego dziś chciałabym zabrać Was na wycieczkę za pomocą lektury. Dokładnie tak, jak robi to Roman Warszewski i bohaterka jego książki, podróżniczka, dziennikarka Elżbieta Dzikowska.

„Dzikowska. Pierwsza biografia legendarnej podróżniczki” miała premierę 13 listopada 2019 roku. Trafiła w moje ręce około miesiąc później – w święta Bożego Narodzenia. Dostałam ją jako prezent i to był strzał w dziesiątkę.

 

Życie Dzikowskiej, a w tym jej podróże, to główny wątek książki. Jest poprowadzony dwutorowo – przedstawiony jest opis życia bohaterki, odwiedzanych przez nią miejsc i historii z tym związanych, a równocześnie śledzimy akcję dziejącą się w czasie rzeczywistym – autor towarzyszy Dzikowskiej w wyprawie do Vilcabamby, dawnej stolicy Inków. Dowiadujemy się, jak wyglądała jej praca w miesięczniku „Kontynenty”, zaglądamy za kulisy pracy nad serią programów „Pieprz i wanilia”, przyglądamy się od podszewki podróżom Dzikowskiej – były one tym, co napędzało ją do dalszego działania. Książka przepełniona jest wspomnieniami samej zainteresowanej, wzbogacona o zdjęcia z prywatnego archiwum Dzikowskiej i anegdoty jej znajomych. Odnajdujemy w niej także ważny wątek dotyczący zamiłowania Dzikowskiej do sztuki, którą stara się zawsze łączyć z podróżami. Jej ulubionym powiedzonkiem jest „Tylko sztuka cię nie oszuka”.

Myślę, że ta biografia jest warta tego, by po nią sięgnąć. Życie bohaterki jest kolorowe i nieprzewidywalne, a ona sama – wciąż nienasycona nowych przeżyć i miejsc. Pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych do zrealizowania. Jej upór i wytrwałość w dążeniu do wyznaczonego sobie wcześniej celu są godne podziwu. Książka doskonale pokazuje pewien trójpodział zachodzący w tej postaci: Dzikowska jako podróżniczka, kobieta i dziennikarka. Dzikowska jako kobieta jest silna i dzielnie mierzy się z przeciwnościami losu. Jako podróżniczka – odkrywa nowe, nieznane sobie wcześniej rejony świata i Polski. Jako dziennikarka – opisuje to, co wcześniej znane było tylko nielicznym, i robi to w taki sposób, że ludzie chcą ją czytać, a później (gdy wraz z mężem, Tonym Halikiem, wkroczyli na szklany ekran) także i oglądać. Dzięki połączeniu tych trzech wcieleń jawi się jako postać niezwykle oryginalna i charyzmatyczna. Nienasycona wszystkiego, co nowe – Elżbieta Dzikowska.