Felieton

Szata zdobi człowieka

Ależ oczywiście! Trudno się z tym nie zgodzić. Ubiór odgrywa istotną rolę w naszym życiu. Gdyby tak nie było, bardzo dobrze wszystkim znany dress code nie miałby zastosowania chociażby podczas rozmowy o pracę.

Czasownik w tytule tego krótkiego wywodu jest jednak kluczowy, a dokładniej rozumienie jego znaczenia. To, co mamy na sobie, jest swego rodzaju ozdobą. Należy jednak pamiętać, że to tylko dodatek do całego pakietu naszych umiejętności czy niezbywalnych cech charakteru.

Pokrótce, strój nie jest bez znaczenia. Jestem jednak przekonana w prawie stu procentach (jeżeli można być przekonanym niecałkowicie), że dostałabyś pracę w wymarzonej firmie, jeśli byłabyś zaopatrzona w coś więcej niż drogie szpilki, garsonkę i mądrze wyglądające okulary. Mianowicie w umiejętność samodzielnego myślenia czy odpowiedniego sposobu wypowiadania się. Powiem dosadniej – jeśli coś reprezentujesz sobą, nawet nowa, śnieżnobiała koszula nie przyćmi Twojego blasku.

Powtórzę się. Odzienie nas zdobi, często ubarwia i dodaje elegancji lub przeciwnie, pazura. To nic w porównaniu z cechami charakteru, których nie da się kupić. Trudno rozprawiać nad istotnością ubioru w świecie ciągłego dążenia do perfekcji, gdzie nieustannie powtarza się nam, jak bardzo mamy być wymuskane. Wierzę jednak, że osobowość zawsze będzie wartością nadrzędną.

Kwestia oceniania drugiej osoby również jest tu znacząca, bo tak bardzo nam bliska. Naukowcy z Princeton University przeprowadzili w sumie 9 eksperymentów, w których badani oceniali kompetencje osób na podstawie ich zdjęć w różnego rodzaju ubraniach. Testy potwierdziły niestety, że nasze oceny są bardzo powierzchowne. Jeśli ubrania wydawały się droższe, oceniani wydawali się oceniającym bardziej kompetentni. Wniosek? Ubranie to nasza oprawa, ale to, jak sprawdzimy się na danym stanowisku, nie zależy już od ilości bawełny w składzie naszego swetra.

Być może przykład banalny, ale czasami takie właśnie są najlepsze. Kto nie zna historii Kopciuszka? Dziewczyna pojawia się nieoczekiwanie na balu w pięknej sukni, która zdecydowanie ją zdobi. Jednak czy kilka dni po przyjęciu książę odrzuca panienkę, z którą przetańczył pół wieczoru, bo widzi ją w starych łachmanach? Znamy dobrze zakończenie – mężczyzna widzi w niej coś więcej niż czarującą suknię, którą miała na sobie – dobroć, troskę i piękny charakter.

Bądźmy kreatywni, czujmy się dobrze w tym, w czym chodzimy, nie udawajmy nikogo, wyrażajmy siebie poprzez strój, ale nie zapominajmy o jedynie dekoracyjnej funkcji odzienia.

Kinga Siewierska

Studentka 4. roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Redaktorka portalu Nowy Akapit od początku swojej uniwersyteckiej przygody. Zastępczyni redaktora naczelnego. Korektorka tekstów. Z doświadczeniem pracy w podkarpackiej redakcji prasowej. Najbardziej lubi formę wywiadów oraz recenzji. Wokalistka, pasjonatka muzyki, fanka Lany Del Rey, Kasi Lins i Cigarettes After Sex.