Artykuł

Szkoła przyszłości

Ośrodek dialogu i analiz THINKTANK przez półtora roku prowadził badania nad projektem „RE-WIZJE”. Celem programu było ukazanie, jak w najbliższej dekadzie zmienią się państwo, rynek, praca, edukacja i styl życia w Europie.

 

Prace pedagogów,  psychologów i socjologów wykazują, że przyszłość polskiej szkoły jest niepewna. Wyniki analizy okazały się szokujące, a wokół tematu rozgorzała gorąca dyskusja. Pozytywne rokowania, które mają sprawdzić się w ciągu najbliższej dekady, dodały otuchy nauczycielom i uczniom. Te same prognozy wykazały jednak, że niebawem nad polską edukacją pojawią się czarne chmury.

Będzie… dobrze!

Praca nad projektem „RE-WIZJE” wykazała, że system nauczania zostanie uwolniony od dominacji testów. Zwiększy się natomiast niezależność placówek edukacyjnych. Młodzi nauczyciele w szkołach wprowadzą na szerszą skalę nowe narzędzia i metody nauczania. W szkołach pojawią się e-podręczniki i multimedia, gry symulacyjne oraz Internet. Placówki, które zostaną wyposażone w sprawny i wydajny sprzęt będą się intensywnie informatyzować. Tego rodzaju działania poprawią jakość edukacji oraz usprawnią obieg informacji między nauczycielami, uczniami, rodzicami i dyrekcją.

Niż demograficzny zostanie wykorzystany nie do zamykania szkół, lecz do tworzenia mniejszych klas. Dzięki temu zwiększy się liczba godzin spędzanych w szkole, a tym samym zmniejszy zakres zadań domowych. Celem nauki nie będzie zapamiętywanie informacji, lecz rozwój kreatywności. Na piedestale znajdzie się odkrywanie nowych talentów, nabywanie umiejętności praktycznych we współczesnym świecie, czyli szukanie wiedzy i jej interpretacja.

Szkoły zaczną integrować społeczności lokalne. Dzięki temu w najmłodszych obywatelach wykształci się duch demokracji oraz innowacyjności. Młodzież będzie więcej zadań wykonywać grupowo, ucząc się współpracy, współdecydowania, przedsiębiorczości. W szkolnictwie wyższym zmniejszy się liczba uczelni, kierunków i wydziałów, system dostroi się do potrzeb pracodawców bez utraty przez uniwersytety roli centrów nauki w dziedzinach niezwiązanych z rynkiem. Zwiększy się liczba studentów na kierunkach praktycznych, a ograniczy na kierunkach dających małe szanse na zatrudnienie.

Będzie.. dobrze?

Nietrafne decyzje polityków, staroświeckie myślenie większości społeczeństwa oraz krótkowzroczne interesy grup zawodowych (Związek Nauczycielstwa Polskiego) zahamują zmiany. Zamiast większej autonomii placówek nastąpi ujednolicanie programów i metod kształcenia oraz wyrównanie poziomu wiedzy uczniów.

Publiczny system edukacji będzie jeszcze bardziej oderwany od rzeczywistości i odporny na zmiany zachodzące na rynku pracy. W szkołach publicznych będą królować testy i edukacja pamięciowa, a unowocześnianie placówek będzie przebiegać powoli. Bogatsze rodziny zaczną przenosić dzieci do placówek prywatnych oraz korzystać z nadprogramowych korepetycji. Doprowadzi to do przesadnego zróżnicowania poziomu edukacji wśród absolwentów.

W szkolnictwie wyższym utrzyma się dominacja uczelni państwowych, które będą nadal korzystały z dopłat budżetowych do masowego kształcenia. Spowoduje to utrzymywanie kierunków mało perspektywicznych na rynku pracy.

Struktura nowego systemu edukacji została już wielokrotnie przeanalizowana przez różnego rodzaju ekspertów na całym świecie. Pomimo wielu punktów wspólnych, specjaliści przewidywali mniej lub bardziej kolorowe scenariusze. W praktyce oznacza to, że przyszłość polskiej edukacji może się diametralnie różnić od prezentowanych prognoz.

Monika Kiszka

Dodaj komentarz