CBW Mixtape 2 – płyta, która byłaby lepsza, gdyby była gorsza
Nieco ponad rok temu raper Mata ogłosił swój nowy projekt — CBW Mixtape. Pierwsza edycja pojawiła się w sieci 1 kwietnia 2023 roku. Wówczas w akcji wzięli udział m.in. Oki, Aleshen, Waima czy zespół White Widow. Już wtedy Matczak ogłosił, że CBW ma się stać coroczną akcją, do której będzie zapraszał różnych, głównie mniej znanych, undergroundowych artystów. W ostatnią środę (20 marca), zgodnie z zapowiedziami, wypuszczony został CBW Mixtape 2, jednak dość mocno odbiega on od swojego pierwowzoru.
Kiedy ogłaszano pierwszy, nie wiadomo było, czego można spodziewać się po projekcie. Większość słuchaczy zainteresowała się głównie długą i dość różnorodną listą gości, jacy pojawili się na mixtapie. Projekt wyszedł 1 kwietnia, więc w Prima Aprilis, co bardzo po nim słychać.
Dostaliśmy wówczas 36 utworów, z czego większość według słów Maty była freestyle’ami, a niektóre zostały tam umieszczone po prostu „dla beki” jak np. HA HA HA z Okim, który tak naprawdę nie jest utworem, a kilkusekundowym nagraniem śmiechu chłopaków zapętlonym przez prawie 3 minuty. Niektórzy z zaproszonych gości pokazali się jednak od tej bardziej ambitnej strony. Jedną z takich osób był Waima, który uraczył nas wówczas SUPER SAYANINEM, a inni poszli w recykling i wydali tam po prostu nowe wersje istniejących już numerów z dograną dodatkową zwrotką od innego gościa CBW – tak zrobił m.in. Aleshen, któremu na track ZAZA dograł się sam Mata.
Mimo że projektowi bardzo daleko było do bycia jakkolwiek poważnym, a mi większość kawałków się w ogóle nie podobała, miało to swój zamysł i klimat, a w samych piosenkach było czuć luz i zabawę stylem. Problem w tym, że wraz z drugą edycją to całkowicie zanikło.
Zgodnie z tym, co ogłosił Mata rok temu, kilka tygodni temu na instagramowym profilu projektu CBW zaczęły się pojawiać zapowiedzi drugiego mixtape’u, a 15 marca pojawił się pierwszy i jak na razie jedyny singiel – CA$H READY, na którym poza Matą pojawili się zagraniczni artyści Tommy Cash oraz JELEEL. Utwór spotkał się z dość pozytywnym odzewem w internecie, wielu osobom dał też nadzieję, że CBW Mixtape 2 będzie znacznie lepszy od pierwszej edycji.
Kolejną zmianą, jaka pojawiła się w tym roku, jest data wydania — zamiast 1 kwietnia, „dwójka” wyszła 20 marca. Przez chwilę zastanawiałem się, skąd wyniknęła ta zmiana, ale okazuje się, że powód jest prostszy, niż myślałem – CBW to przecież skrót od „Cold Boy Winter” (co samo w sobie jest nawiązaniem do określenia „hot girl summer”), a sam 20 marca jest po prostu ostatnim dniem kalendarzowej zimy. Poza tym sam mixtape stał się znacznie uboższy: z 36 kawałków zrobiło się zaledwie 17, gości też jest mniej – zabrakło wielu mainstreamowych ksywek, a sam projekt wydaje się znacznie poważniejszy i „normalny”.
Pierwszy CBW Mixtape wyróżniał się swoją specyfiką, różnorodnością w doborze gości czy samym podejściem artystów do projektu, a „dwójka” to po prostu zbiór normalnych tracków, które równie dobrze zaproszeni raperzy mogliby wydać na swoich solowych albumach i w żaden sposób nie odbiegałyby ani stylem, ani jakością od pozostałych. Mam przez to wrażenie, że samo istnienie CBW Mixtape’u traci sens.
Do CBW Mixtape 2 podchodziłem z nastawieniem, że będzie to po prostu kontynuacja tego, co Matczak zaczął w zeszłym roku. Być może w nieco świeższym wydaniu albo z większym naciskiem na inny styl (na pierwszym CBW Mixtapie dominował hyperpop). Nie było to raczej nastawienie pozytywne, ale mimo wszystko czuję, że CBW Mixtape 2 mnie zawiódł. Liczyłem na „bekowy” projekt, z którego każdy w środowisku hiphopowym będzie się śmiał przez następny rok, tak jak to było w przypadku „jedynki”, a dostałem zbiór solidnych kawałków, których da się słuchać, a niektórych słuchałem nawet z przyjemnością. Jedynymi elementami, z których można się śmiać, to pojedyncze wersy niektórych artystów — już w dzień premiery CBW Mixtape 2 można było zobaczyć w internecie komentarze na temat dość wątpliwej jakości fragmentu tekstu White’a 2115 z kawałka NAGRODA NOBLA:
„Mój k*tas, k*rwa, wpada mi do kibla jak szczam, jak to by była szczotka”
Mnie najbardziej zapadły mi w pamięć CORAZ WYŻEJ Aleshena i Maty, R4V3 P0Ti0N z kets4ekim czy CRAZY SHAWTIES Livlesa. Różnica w poziomie jest jednak kolosalna — najgorsze tracki „dwójki” na pierwszym CBW Mixtapie byłyby uznawane za jedne z lepszych.
Ale tak właściwie, czy to coś złego, że zamiast mixtape’u, który jest po prostu jednym wielkim żartem, dostaliśmy całkiem sensowny projekt? I tak, i nie – myślę, że aktualnym celem CBW jest promowanie mniejszych artystów, których obecność jest aktualnie jedną z niewielu wspólnych cech obu CBW Mixtape’ów i to wychodzi dość dobrze, bo nawet ja sam zawdzięczam pierwszej edycji bliższe zapoznanie się z muzyką Waimy, a na „dwójce” wyjątkowo spodobał mi się kawałek Livlesa, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem. Jednocześnie mam żal, że nasza scena muzyczna straciła tak unikalny projekt, za jaki miałem pierwszy CBW Mixtape.