Dar życia jako najpiękniejszy prezent
Na pewno wielu z nas ma w sobie potrzebę zmieniania świata na lepszy, dawania radości innym, obdarowywania ich prezentami. I często zastanawiamy się – jak to zrobić ? Od czego zacząć?
Kiedy nic nie przychodzi nam do głowy, poddajemy się, uznając, że sami nic nie zdziałamy. Że taki mały człowiek jak ja nie jest w stanie sprawić, aby świat nagle stał się cudowny, bez tych wszystkich zagrożeń, które czyhają na nas gdzieś w ukryciu. Bez wojen, terroryzmu, chorób, cierpienia… I żyjemy dalej, patrząc na to wszystko gdzieś z boku i mając cichą nadzieję, że nas to ominie. Ale w większości przypadków nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to, co mamy najlepszego dla innych jest w NAS SAMYCH. To życie, które możemy podarować drugiemu człowiekowi. Czy jest coś piękniejszego?
Święta to szczególny czas, który spędzamy z bliskimi. To czas magiczny. Składamy sobie wtedy życzenia przy wigilijnym stole, wspólnie śpiewamy kolędy. To jeden z bardzo nielicznych okresów w ciągu roku, kiedy jesteśmy razem i cieszymy się swoją obecnością. Wręczamy i sami otrzymujemy prezenty. Na ogół są to rzeczy materialne, powtarzające się pod choinką co rok: kubki, poduszki, misie, książki, ciepłe skarpety. Otwieramy pakunki i mówimy wtedy : o tak, to jest coś, co zawsze chciałam mieć, mimo iż kubków na półce w kuchni mamy już dwadzieścia. Ale wokół nas są ludzie, którzy w swoich świątecznych marzeniach nie wymieniają nowych smartfonów, tabletów, laptopów, którzy w nadchodzącym nowym roku nie chcą być szczuplejsi, nie chcą być bogatsi. Są ludzie, dla których największym marzeniem jest po prostu BYĆ. To ludzie czekający na życie, na przeszczep narządów, który jest dla nich ostatnią nadzieją.
Święta to najlepsza okazja, aby zarejestrować się na stronie www.dawca.pl i zostać świadomym dawcą narządów, które po naszej śmierci, z całą pewnością, nie będą nam już potrzebne. Wystarczy mieć w portfelu podpisane oświadczenie woli. Tylko tyle i aż tyle. Uwierzcie mi (a wiem, co mówię – z własnego doświadczenia) – taki dar życia jest najpiękniejszym na świecie prezentem. Jest najcenniejszy i może stać sie udziałem każdego z nas!
Polska to kraj, w którym ciągle jeszcze świadomość społeczeństwa na temat transplantacji jest niska. Coś tam kiedyś o tym słyszeliśmy, był jakiś spot w telewizji, jakaś reklama, temat w „Wiadomościach” dotyczący chorego dziecka czekającego na przeszczep. Był – i co z tego? Większość z nas przechodzi obok tego wszystkiego obojętnie, myśląc o prezentach, których jeszcze nie kupiliśmy, o najtańszym karpiu w mieście, o choince, którą w końcu trzeba przecież ubrać, o porządkach. A może gdzieś między wybieraniem kolejnych ciepłych skarpet a praniem dywanów znajdziemy chwilę czasu, usiądziemy przed komputerem i zarejestrujemy się jako dawcy narządów, sprawiając, że być może kiedyś dla kogoś święta Bożego Narodzenia będą najpiękniejsze na świecie? Że w ogóle będą?
Przepiękna jest historia 26-letniego chłopaka – Bartka. Zginął on w tragicznym wypadku. Jego rodzina zdecydowała o przekazaniu jego narządów do przeszczepu. Bartek uratował życie 6 osobom! Jedna śmierć, sześć istnień! Jak mówi sama jego mama: mój syn żyje teraz w sześciu osobach. Uratował on dwuletniego chłopca, któremu wszczepiono część jego wątroby, drugą część dostał 58-letni mężczyzna; jedną nerkę otrzymał 30-latek, drugą – 25-letnia kobieta. Pewien mężczyzna uzyskał trzustkę, a młody, 23-letni chłopak zastawkę płucną. Wszyscy żyją i cieszą się dobrym zdrowiem! Medycyna w dzisiejszych czasach jest niesamowita, robi ogromne postępy, ale bez dawców transplantacja nigdy się w pełni nie rozwinie.
Wszystkich Was bardzo, bardzo gorąco namawiam na wyrażenie zgody na pobranie narządów po śmierci. Czyż nie jest piękne uratowanie komuś życia? Podarowanie mu kilku lub nawet kilkunastu „dodatkowych” lat? Transplantacja jest bardzo ważna. Ludzie, którzy żyją z przeszczepionym narządem wiedzą, o czym mowa, a inni? Skąd wiedzą, że nigdy nie zachorują?
Mocno wierzę w to, że dawców będzie coraz więcej. Bo przeszczep to cud, a cuda się przecież zdarzają. Szczególnie w święta!
Ja już zdecydowałam. Nie zabieram. A Ty?
Marzena Piejko
Studentka I roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Redaktorka w Feniks.fm. Kocha życie i czerpie z niego pełnymi garściami. Czyta wszystko, co wpadnie jej w ręce - od Stephena Kinga począwszy, poprzez Ryszarda Kapuścińskiego, a na etykietach produktów żywnościowych skończywszy :) Muzyka to coś, bez czego nie wyobraża sobie relaksu w zaciszu swojego pokoju albo na spacerach. Lubi potańczyć przed lustrem i dobrze zjeść :)