Gdyż albowiem mi się nie chce
Pisanie to sztuka. W obecnych czasach coraz więcej osób ma problemy z poprawnością, zarówno językową, stylistyczną, jak również ortograficzną. Przecinki to zmora każdego z nas. Jednak co w momencie, gdy pojawiają się, tzw. ortografy, gdy wcześniej nie mieliśmy z nimi problemów? Takie gafy są obecnie coraz częstszym zjawiskiem. Wszystko za sprawą wbudowanych słowników – zarówno w telefonach jak i w programach komputerowych. Jak nauczyć się pisać, by było dobrze?
Warto zacząć od tego, że pisanie to umiejętność. Umiejętność taka sama jak choćby granie na fortepianie. Żeby ją rozwijać, trzeba ćwiczyć. Tak jest w każdym przypadku. Gdy się rozleniwiamy, zaczynają pojawiać się problemy. Kto z nas nie miał dziwnego uczucia, gdy po wakacjach wziął nagle długopis do ręki? Wrażenie, że nie potrafimy pisać towarzyszyło nam przez jakiś czas. Tak samo jest w przypadku komputerów. Ręczne pismo powoli zostaje wyparte, a na jego miejsce wstępuje komputerowa klawiatura. Przecież tak jest szybciej, prościej i wygodniej. Word poprawi za nas większość ortografów. O przecinkach się nie mówi, bo i po co? A co ze stylistyką? Korzystajmy nadal z ręcznego pisma. Sami będziemy musieli się pilnować, bo nikt ani nic nie poprawi za nas żadnych błędów.
Nie bez powodu mówi się także, że aby pisać, trzeba dużo czytać. Większość z nas, dzięki edukacji, staje się wzrokowcami. Nasz mózg nieświadomie zapamiętuje nowe słowa i zasady poprawnościowe. Uczymy się, czytając i pisząc. Przecież jedynie nieliczni sięgną po słowniki. Kiedy mamy z czymś problem, sięgamy po najbliższe i największe źródło wiedzy, a mianowicie Internet. Możemy szybko i łatwo odnaleźć poprawną odmianę słów, które często sprawiają problemy, np. tło. Pisząc cokolwiek, warto korzystać z różnych metod. Walczymy z powtórzeniami? Wystarczy znaleźć synonimy. Pamiętajmy jednak przy tym, że programy to tylko narzędzia. Musimy sami myśleć. Nie wszystko, co znajdziemy w Internecie, będzie prawdą.
W pisaniu wszystkie chwyty są dozwolone. Sporo jednak zależy od nas samych. Nie każdy przecież sięgnie po tę wiedzę. Komu by się chciało czytać o poprawnościach, prawda? Warto jednak zwrócić uwagę na to, że gdy poświęcimy czas, by się czegoś nauczyć, zapamiętać to i wdrażać do naszych działań, zostanie w naszych głowach na dłużej. Będziemy mogli z tego ciągle korzystać. Im więcej się nauczymy, tym lepiej będziemy pisać, a im lepiej będziemy pisać, tym łatwiejszy w przekazie stanie się nasz tekst. W konsekwencji być może stanie się również bardziej popularny?
Dlaczego warto korzystać z Internetu, ale przy tym myśleć samodzielnie? Głównie przez to, że nie wszystko, co znajdziemy, jest poprawne. Musimy selektywnie wybierać informacje. Podczas przeglądania synonimów danego słowa, okaże się, że nie każdy ma to samo lub podobne znaczenie do tego, którego akurat potrzebujemy. Może się mieć nijak do kontekstu naszej wypowiedzi. Z tego powodu bywa, że przez brak moderacji pojawiają się bardzo nieodpowiednie, wręcz kontrowersyjne wyrażenia.
Przecinki są zmorą każdego z nas. Czytanie zasad, kiedy należy je wstawiać, przed jakimi spójnikami, zdaniami złożonymi, może bardzo pomóc. Gdy to zapamiętamy, zaczniemy wdrażać je do naszych tekstów. Z czasem może się okazać, że błędów będzie coraz mniej. Jednak aby tak było, trzeba się uczyć i ćwiczyć. Nie od razu Rzym zbudowano. Są wybitne jednostki jak Chopin, Szekspir, Mickiewicz, ale pojawia się pytanie – co by było gdyby…? Gdyby Mickiewicz nie nauczył się pisać, gdyby Chopin nie miał dostępu do pianina? Albo gdyby nie chcieli się uczyć i ulepszać swoich umiejętności. Przecież oni też byli dziećmi i nie wszystko od razu im wychodziło tak, jak powinno. To praktyka (plus wiadomo – nieprzeciętny talent) uczyniła z nich geniuszy. Stephen King, Stephanie Mayer i wielu innych też od czegoś zaczynali, prawda? Więc nie ma się co zniechęcać. Nauka bywa nużąca i męcząca. Ma jednak swoje odzwierciedlenie w przyszłości. Przecież z czasem w końcu zacznie nam wychodzić. Chcemy rysować? Nie będziemy jak Picasso bez podstaw. To oczywiste. Wyrzeczenia, godziny treningów, nauka – to one doprowadzą nas kiedyś do punktu, w którym chcielibyśmy się znaleźć.
I tu się pojawia kluczowy element, a mianowicie to, że musimy chcieć. Im bardziej chcemy, tym więcej czasu temu poświęcimy. Im więcej czasu będziemy poświęcać jakiemuś działaniu, tym bardziej będziemy się rozwijać. Pamiętajmy jednak, że aby poprawiać własne umiejętności, musimy starać się eliminować błędy. Warto więc pokazywać nasze efekty. Pisząc, rysując, malując, rzeźbiąc, itp., uczmy się z dobrych źródeł. Internet bywa pomocny w wielu kwestiach, jednak nie oszukujmy się, ma też swoje negatywne strony. Nie zawsze jest rzetelnym źródłem wiedzy, ponieważ często bywa tak, że osoby bez znajomości tematu mogą się wypowiadać. Możemy więc mieć naszych guru – specjalistów, którym ufamy, którzy posiadają odpowiednią wiedzę. Często pierwszymi odbiorcami naszych działań są nasi najbliżsi. Bierzemy pod uwagę ich opinie, pokazując nasze osiągnięcia. To oni nas motywują do dalszych ćwiczeń i nierezygnowania z marzeń, to oni mogą nam początkowo pomagać w wyłapywaniu błędów.
Nie szukajmy też wymówek. Kto z nas nie mówi zaraz, od jutra, później albo nie szuka wytłumaczenia, dlaczego nie zacznie teraz? Najlepszy moment jest właśnie w tej chwili. Szczególnie w tak trudnych czasach, gdy nadal panuje pandemia, a część ludzi jest zamknięta w domu. Warto dobrze spożytkować ten czas i rozwijać swoje pasje oraz umiejętności. Kto wie, być może właśnie to działanie pozwoli nam w przyszłości robić to, co będzie przynosić nam zarówno radość, jak i odpowiedni zysk? Nie podchodźmy do wszystkiego sceptycznie, tylko optymistycznie. Zamiast szukać wymówek lub zajmować się czymś bezproduktywnym, poświęćmy dziennie te trzydzieści minut czy też godzinę na samorozwój. To nie boli, a z czasem będzie coraz przyjemniejsze i łatwiejsze.
Klaudia Mleczek
Studentka polonistyki stosowanej. Interesuję się tańcem, sportem, zwierzętami, social mediami i pisarstwem.