Felieton,  Komentarz,  Relacja

Mężczyźni! Łapcie za pilota, a nie za bukiet!

Pomimo tego, że rok 2017 zaczął się już ponad miesiąc temu, śmiało mogę stwierdzić, że będzie to dobry rok. Dziś 14 lutego – walentynki, święto bardzo komercyjne i całkowicie niepotrzebne… Nie jest to jednak artykuł o okazjach do świętowania miłości, bo przecież kocha się cały rok. Ten dzień w tym roku kojarzy się inaczej. Dzisiaj zaczyna się faza pucharowa Ligi Mistrzów. Zamiast więc wydawać pieniądze na czekoladki i róże, kup sobie zimne piwo i usiądź przed telewizorem!

 

Sytuacja wydaje się być dość śmieszna – w Święto Zakochanych zaczyna się faza pucharowa Ligi Mistrzów. Ciekaw jestem, ilu mężczyzn będzie musiało dzisiaj „zostać dłużej w pracy”, a co za tym idzie – ile romantycznych kolacji przy świecach trafi do śmietnika. Myślę, że nie muszę przedstawiać, czym jest Liga Mistrzów – nawet osobom, które nie interesują się sportem – ponieważ każdy choć raz w życiu musiał usłyszeć jej hymn lub zobaczyć nagłówek prasowy typu „Wielki Finał LM”. Przejdźmy jednak do konkretów. Ktoś zrobił sobie dobry żart z zakochanych, planując najciekawsze spotkanie rozgrywek na 14 lutego. Paris Saint-Germain zagra dziś (o godz. 20:45) z jednym z faworytów całego turnieju, czyli znaną wszystkim bardzo dobrze FC Barceloną z Lionelem Messim na czele. Zapowiada się emocjonujący wieczór, tym bardziej, że sędzią głównym tego meczu będzie Szymon Marciniak. Jednak to nie jedyny polski akcent dzisiejszych rozgrywek. W drugim spotkaniu bowiem lizbońska SL Benfica podejmie na swoim stadionie Borussię Dortmund z Łukaszem Piszczkiem w składzie.
Niestety dla drugich połówek fanatyków i fanatyczek piłkarskich emocji – jutro ciąg dalszy spotkań. 15 lutego Real Madryt, zwycięzca ostatniej edycji Ligi Mistrzów, zagra z rewelacyjną w tym sezonie drużyną SSC Napoli. W wyjściowej jedenastce możemy spodziewać się Arkadiusza Milika, który wraca do gry po prawie sześciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana, oraz Piotra Zielińskiego, polskiego pomocnika, który ostatnio zachwyca swoimi piłkarskimi umiejętnościami. Drugim spotkaniem jutrzejszego dnia będzie równie emocjonujący pojedynek drużyny Roberta Lewandowskiego, czyli Bayernu Monachium, z Arsenalem Londyn.
Kolejna zła wiadomość: 16 lutego swoje rozgrywki wznawia Liga Europy, w której występuje Legia Warszawa. Co prawda ma ona trudnego rywala, Ajax Amsterdam, ale „legioniści” potrafili już zaskakiwać w tym sezonie. Dlatego też warto trzymać kciuki za naszego jedynego reprezentanta w tym turnieju.

Jeżeli Twoja druga połówka bardzo interesuje się piłką nożną, warto pomyśleć nad tym, żeby przełożyć walentynki z 14 na 17 lutego albo w jakiś oryginalny sposób podziękować organizatorom za zepsute Święto Zakochanych. Można też spędzić ten dzień tak jak każdy inny, ponieważ kocha się przez 365 dni w roku, a nie tylko wtedy, gdy przypomina nam o tym kartka w kalendarzu.

Robię to, co lubię, czyli udaję dobrego dziennikarza.

4 komentarze

  • Arek Wojnar

    Nie bardzo rozumiem co autora śmieszy w tym, że rozgrywki LM wypadają na 14 lutego. Faza pucharowa zawsze rozpoczyna się w 3 tygodniu lutego, a mecze rozgrywane są we wtorki i środy. Co do LE, fakt jedyną DRUŻYNĄ reprezentującą nasz kraj jest Legia Warszawa, ale polskich akcentów będzie więcej. W RSC ANDERLECHT występuje przecież niesamowicie bramkostrzelny w tym sezonie, Łukasz Teodorczyk, a w AS ROMA występuje Wojciech Szczęsny, notabene rozgrywający rundę życia.
    Autorze wydaje mi się, że brakuje Ci elementarnej wiedzy na temat futbolu i niestety Twój tekst nie mówi mi niczego o czym bym nie wiedział, a chyba o to tu właśnie chodzi.
    Walentynki można obchodzić na różne sposoby i jeśli druga połówka akceptuje Cię takim jakim jesteś, to uważam, że można pogodzić ze sobą święto zakochanych i święto piłkarskie. Przecież o to tu głównie chodzi: ustępstwa.
    Ćwicz więcej.

    • Arkadiusz Iskierka

      Nie mogę z niczym się nie zgodzić, ale nie rozumiem Twojej frustracji. Spokojnie! Mój tekst jest komentarzem do sytuacji, która zainstniała. Staram się patrzeć na różne sytuacje z każdej strony i dlatego powstał ten tekst. Za krytykę- dziękuję. Tobie też przydałby się trening luźniejszego podejścia do życia. Może uda Ci się kiedyś wyciągnąć tego kija z pewnej części ciała. Pozdrawiam serdecznie!

      • Arek Wojnar

        Sytuacja była z góry do założenia, nie ma się co tu doszukiwać jakiegokolwiek spisku, to po prostu zbieg okoliczności. Brawo, tylko rób to trochę bardziej rzetelnie i ciekawie. Co do przedostatniego Twojego zdania, widzę, że nie potrafisz znieść konstruktywnej krytyki i ta frustracja właśnie z Ciebie wychodzi.

Dodaj komentarz