Felieton

Modelki

Jak to jest, że 13/14-latki wyglądają dziś jak Kim Kardashian? Sztuczne rzęsy, tipsy i platynowy blond na włosach. Do tego heliksy, przebite nosy, a najlepiej  to w ogóle pępki, obrysowane usta, które wyglądają jak po wstrzyknięciu 2 ml kwasu hialuronowego i mocno wykonturowana twarz, która jest naprawdę piękna, lecz nie zapominajmy, że nadal dziecięca. Można wyglądać jak lalka Barbie, ale czy tak wcześnie? Już we wczesnych klasach szkoły podstawowej dziewczęta wchodzą w świat kosmetyków, lakierów hybrydowych i innych upiękniaczy.

-5°C na zewnątrz, wieje, sypie, ale to nie zmienia faktu, że casting do Top Model trwa nadal. Czerwone, odmrożone dłonie, ale oczywiście bez rękawiczek, bo przecież ma się nowe, długie paznokcie, które należy pokazać światu, a poza tym nie wiadomo, czy zmieściłyby się w rękawiczkach. Bez czapki, bo ściąga puder z czoła, nie mówiąc już nawet o szaliku, na który jest przecież zdecydowanie za gorąco. Cienka kurtka, rozsunięta – rzecz jasna, ponieważ pod spodem znajduje się krótki top, dzięki czemu możemy oglądać płaski brzuch z wspomnianym wcześniej kolczykiem. Tej stylówie towarzyszą również podarte jeansy (im bardziej rozdarte tym lepiej) oraz białe Nike i stopki, ukazujące cierpiące stawy skokowe. W sumie -5 to nie -30, całkiem ciepło, a nigdy nie wiesz kogo spotkasz na ulicy, np. najprzystojniejszego chłopaka ze szkoły, który akurat dziwnym trafem jest twoim crushem lub swojego byłego, więc trzeba pokazać, że strata jego, to nic takiego. Zatem lepiej wyglądać jak milion dolarów – zawsze stylowo i atrakcyjnie, szczególnie z tymi czerwonymi dłońmi.

A pamiętacie jak było dawniej? Wróćmy do tych fotografii, na których jesteśmy ubrane przez nasze mamy, to były dopiero outfity!  Nieodłącznym elementem eleganckich stylizacji były białe podkolanówki, w których bardzo szybko pękało oczko. Do nich z reguły zakładało się sandałki lub balerinki. Jeśli wesele, to sukienka tylko z bufiastymi rękawami i wstążką wiązaną na plecach. Wizja mamy, niczym paryskiej projektantki, pozwalała na zakładanie kratki do pasków, kółek to wzorów kwiecistych, fioletowego do żółtego, krótko mówiąc im więcej tym lepiej. Należy wspomnieć, że hitem były rybaczki lub legginsy, do których zakładało się dłuższą bluzkę, nazywaną jeszcze wtedy tuniką, a nie bluzką oversize. Chodziło się w sztruksowych spodniach i kolorowych trampkach. Wtedy nie przeszkadzało, że sweter nie pasuje do reszty, czy, że wzorzyste skarpety za bardzo wychodzą i rzucają się w oczy – kreacja, niczym projekty Coco Chanel. Jeśli chodzi o makijaż to bardzo długo cieszyły cienie do powiek z dziecięcych zestawów, w których znajdowały się również gustowne błyszczyki oraz krótkotrwałe lakiery do paznokci. Nikt nie odważył się na platynowy blond, lepsze były kolorowe bibuły lub mazaki.

Eleganckie buty, kolorowe rajstopy, spódnica przed kolanko, płaszczyk, opaska lub spinka we włosach i wyglądało się co najmniej jak jakaś Doda. Wtedy, by wyglądać jak gwiazda nie trzeba było doklejać rzęs, robić niemiłosiernie długich paznokci czy malować się jak pisanka.

Wszystko jest dla ludzi, ale należy pamiętać, że na wszystko przyjdzie czas, w tym przypadku, nieco później. Wygląda na to, że coraz młodsze dziewczyny sięgają po sporą ilość kosmetyków. Jak tak dalej pójdzie to może dojść do różnych rzeczy…Wyobrażacie sobie 7-latkę z tipsami?