
Literatura – zwierciadło rzeczywistości
Potocznie mówi się, że „książki są zwierciadłem duszy”. Jakkolwiek ta fraza wydawać się może wyłącznie poetycką metaforą, w rzeczywistości jest niezwykle bliska ukazania samej istoty literatury w naszej kulturze.
Oczywiście, światy literackie nigdy nie będą całkowitym odbiciem otaczającej nas rzeczywistości, mimo to, fikcja i świat rzeczywisty, stanowią naczynia połączone – jedno kształtuje i wpływa na drugie. Wystarczy choćby odwołać się do historii literatury w Polsce i na świecie, by dotrzeć do niezbitych dowodów, potwierdzających to stanowisko.
Bowiem Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki czy Henryk Sienkiewicz, tworzyli swe ikoniczne dzieła w oparciu o własne doświadczenia, jak również powodowani miłością do nieistniejącej wtedy Polski. Ich celem miało być pokrzepienie serc rodaków, przypomnienie o wielkim dziedzictwie naszego kraju oraz uhonorowanie idei patriotyzmu.
Pójdźmy o krok dalej – kultowy Sherlock Holmes, również ma swojego rzeczywistego odpowiednika. Sam jego twórca – Sir Arthur Conan Doyle – przyznawał, że postać detektywa z Baker Street miała być hołdem, oddanym jego przyjacielowi i mentorowi z czasów studiów medycznych, dr Josephowi Bellowi z Uniwersytetu Edynburskiego, który, podobnie jak Sherlock, miał wyróżniać się dedukcyjnym rozumowaniem i przenikliwością umysłu.
W końcu, wymienić można też J.R.R. Tolkiena, autora i twórcę największego świata, utrzymanego w konwencji fantasy – Śródziemia. Owo uniwersum narodziło się z miłości jego twórcy do legend i mitów, a także z potrzeby stworzenia swego rodzaju „mitologii dla Anglii”, nad której brakiem Tolkien ubolewał. Niezwykły pietyzm, z jakim angielski pisarz stworzył, praktycznie od zera, całą historię swojego świata, zaowocował wręcz stworzeniem gatunku fantasy i dopisaniem go do kanonu literatury.
Na wyżej opisanych przykładach widać, jak bardzo osobiste przeżycia i pasje literatów kształtują literackie formy rzeczywistości. Nie można jednak zapominać o tym, że i my, jako czytelnicy, aktywnie uczestniczymy w owym procesie. W końcu, uciekamy się do literatury, chcąc znaleźć chwilę wytchnienia od problemów dnia codziennego lub dla zwykłej rozrywki. A jednak, niezależnie od powodów, dla których decydujemy się zgłębiać dzieła literackie, odnajdujemy w nich znacznie więcej. Bohaterów, z którymi możemy się utożsamiać albo wręcz przeciwnie, uczucia, które być może chcielibyśmy poczuć, a w końcu chyba najważniejszą rzecz, jaką może nam dać literatura. Możliwość „przeżycia” innego życia.
Nie jest przesadą stwierdzenie, że wszystkie postacie literackie, powołane do istnienia za sprawą wyobraźni ich twórców, w końcu zaczynają przeżywać własne życia. Choć w innych realiach, często zupełnie odmiennych od tych, w których żyją ich twórcy i czytelnicy, poprzez fikcję literacką obserwujemy ich drogę i przeżycia, czujemy ich emocje, targające nimi namiętności. W tym ujęciu – literatura niejako przenika do świata rzeczywistego za sprawą czytelnika, który „zespala się” z bohaterami w czasie lektury, stając się w osobliwy sposób częścią świata przedstawionego.
Stąd, niewątpliwie prawdziwe stają się słowa, zaczerpnięte z powieści Taniec ze smokami, autorstwa George’a R.R.Martina: „Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. (…) Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie”.

Brutalna strona branży kosmetycznej

Muzyczny miszmasz
Zobacz również

Mamą być
26 maja 2020
Czas zadumy i nadziei
30 października 2021